Kolejny dzień pięknie zaliczony. Posadziłam czosnki ozdobne, inne będą lokowane do gruntu przy następnej okazji. Odgruzowałam jedną z frontowych rabat. Była tam floksowa dzicz, teraz dostały eksmisję na wysypisko. Został jeden egzemplarz i pewnie wiosną będę pielić odrosty korzeniowe,
A poza tym pogoda wymarzona na takie prace. Co raz bardziej widzę, że zdążę. Ale chłód idzie, bo skorupkowe ślimaki zamurowały wejścia do domków.
Ale dżdżownice jeszcze na samej górze, więc aż takiego mrozu chyba nie będzie. U Edy przymrozek, u mnie nie było, ale zimna noc była też.
Miłego wieczoru zaglądającym.