Ostatnio pisałam, że będę coś sadzić, no i przesadziłam irysy syberyjskie, szarobródka syberyjskiego, ślazówkę, ożankę i kamienne goździki. Sterta ziemi, to darń tak oblepiona gliniastym błotkiem, że musi podeschnąć zanim ją wywiozę na kompost.
Tak wygląda oczyszczalnia. Ostał się sit, pałka drobna, pałka szerokolistna i irys pseudacorus. Bobrek żyje - wypuścił jeden listek, a tatarak, którego było najwięcej jest niewidoczny. Za to turzyca powoli anektuje wolną przestrzeń. Na szczęście też ma dobre parametry w kwestii oczyszczania wody. Jednak po ulewie leży pokotem.
Trzcinnik Brachytrycha pod drzewami najładniejszy.
Owoców prosto z krzaczka już podjadłam. U mnie ptaki ich nie ruszają.
Żylistek po deszczu aż się prawie położył. Musiałam podwiązać.
Sweet Laguna trochę sfatygowana chorobą i deszczem, ale zasługuje na uwiecznienie bo pierwszy raz ma tyle kwiatów. W tamtym roku miała tylko kilka i nawet byłam rozczarowana ich wyglądem, a w tym mi się podobają.
U Iwonki ze Wzgórza Chaosu rozmawialiśmy o bodziszku Dreamland. U mnie tak wygląda.
Kwiatki są w takim leciutko różowym kolorze z widocznymi ciemniejszymi żyłkami.
Tu z kolei Rozanne
Fioletowe iryski dopiero zaczynają.
Towarzyszą im białe.
daga jak chcesz mogę ci wysłać na wiosnę. tylko to jest trawa na wilgotne stanowiska i rozłogowa.
Racja Wacku. Ja też słyszałam o niejednym takim przypadku. Naprawa auta tania nie jest.
Aniu taras to moje miejsce do dumania i planowania.
Z rowu jest bez dziki tzw. hebt Sambucus ebulus.
Elu tak pięknie nie jest, a z drugiej strony bardzo lubię to moje miejsce na ziemi.
Zresztą sama wiesz, że w jedną osobę trudno ogarnąć taki areał i siłą rzeczy trzeba dawać pole do popisu naturze.
Ostatnio jak byliśmy, to całą sobotę padało, dopiero w niedzielę się ładnie zrobiło. A i tak chodziłam w tym deszczu, wyrywałam powoje i chwasty, obcinałam co przekwitłe. A nawet przesadziłam parę roślinek.
A teraz trochę fotek.
Rzucone nasionka kamiennych goździków wydały kwiaty, I w tym roku też tak zrobię.
Ślazówka pięknie kwitnie, żeleźniak od Anitki również.
W tamtym roku kupiłam molinię Paul Scarlet dwie sztuki, Jedną podzieliłam dosłownie na ździebełka, a drugą posadziłam w całości jakby się eksperyment z dzieleniem nie udał,
Teraz te ździebełka wyglądają tak:
A tak cała kępka: