Zuza, Asia, Lidka, ja zdjęć nie robiłam
Spotkanie udane, nawet bardzo. Zawsze tak jest jak pojawiają się pokrewne dusze. Magleska i Monika z eMem u mnie nocowali więc się udało trochę pogadać dłużej, aż nas burza nie wygnała do łóżek. Rano już po 6 Magda biegała po ogrodzie z aparatem. Co z tego wyszło, jeszcze nie
wiem

Fajne są takie spotkania, co to niby się wcześniej na oczy nie widzieliśmy a rozmawia się lepiej niż z niejednym, znanym od 20 lat
Jeśli ktoś ma chęć po sobotnim spotkaniu u Danusi zajrzeć też do mnie to serdecznie zapraszam