Irenko dziękuję za porady. Patrzyłem też w necie na te bodziszki. Pewnie by dały radę ale tak mi szkoda hortensji.
Haniu jestem i faktycznie trochę mnie pokręciło po tych robotach. Deszczyk pada i 6 stopni na cyferblacie.
Jeszcze kilka dni temu było pięknie i ciepło.
Orzech w tym roku wyjątkowo obrodził. Kto to zje? Sąsiedzi pomogą.
Reniu, czytam o okrywaniu, to jeszcze poradź, w jaki sposób okryć magnolię? Tylko okopczykować korzonki, czy coś jeszcze jej poprzykrywać? Bo ja mam w formie drzewek i teraz nie wiem. I na dodatek pierwszy rok właśnie
Wpadłam się też dopytać o bukszpany młodziutkie. Moje stoją w skrzyneczkach, bo wtedy lepiej jestem w stanie kontrolować wilgotność gleby. Czyli te skrzyneczki z sadzonkami, co mają zbyt małe korzonki zadołuję chyba? Na wierzch może okryję igliwiem
Ja liliowce podsadziłam pod złotokap. Też czekam na efekt za rok.
Te drobnokwiatowe w Pęchcinie były podsadzone pod drzewem kolumnowym i super to wyglądało:
Lato minęło i mamy jesień. Tegoroczne lato nie sprzyjało ogrodom. Upał dochodzący do 37 stopni uszkodził wiele roślin .Mogę powiedzieć że lato spędziłem na wielogodzinnym codziennym podlewaniu. W ten sposób ogród nie poniósł większych strat. Jesień to przede wszystkim pięknie wybarwiające się klony, kaliny i trawy. Z jesiennym pozdrowieniem dla forum Ogrodowiska.
Właśnie sprzedawca na moją opinię, że chude powiedział, że były w szkółce gęsto przy sobie i to było przyczyną. Tuje są w donicach średnicy 50 cm. Mi nie przeszkadza, że są takie bardziej patykowate niż stożkowe, ale martwi mnie, że może nie były systematycznie cięte i zagęszczane. Czy te tuje da sie wyprowadzić na takie jak poniższe zdjęcie? I jak gęsto sadzi się takie chudzinki?
Witam. Temu klonowi nic nie ma .To naturalny objaw ,Tegoroczne słońce go trochę przypaliło dlatego tak wygląda .Zależy to od roku i miejsca posadzenia. Na przyszły rok będzie dobrze.Na koniec pokażę mojego ale jest bardziej w cieniu. Pozdrawiam.
Masz rację Romo, to forum to cudowne miejsce. Pełen inspiracji, ale przede wszystkim pełne ludzi z pasją, którzy jak trzeba pomogą (a jak trzeba to dokopią na rozpęd...).
Też jestem zielona, ale wydaje mi się że umiem czerpać z rad innych. Ja mam ten problem, że jestem wzrokowcem- dopiero jak widzę efekt to wiem czy mi się podoba. Zero wyobraźni przestrzennej.
Romo duży całusek dla ciebie. Uzmysłowiłaś mi jak ważne jest żeby w tym wszystkim nie zgubić siebie.
Super zdjęcia i pomysł miałaś Aniu. Zapytam się też, jak Iwonka, z czego ogonki zrobiłaś? To pewnie sztuczne liście, kawałek gałązki i chwytaki od winorośli? Buziak