Takie ilości miałam dwa sezony temu po powodzi. Łączę się w bólu i podziwiam za zbieranie bo ja się wtedy poddałam i zaczęłam sypa c granulat. Udało się znacznie ograniczyć nagusy ze skorupkowymi trochę trudniej, tych mam nadal bardzo dużo, ale wiele jednak padło. Aniu jeśli się rozmnożą te co masz, zjedzą ogród, walcz Kochana wszystkimi dostępnymi metodami.
Placyk zachwycająco zaaranżowany, cudny klimacik tam stworzyłaś Werandy i jej aranżacji jestem mega ciekawa
Co do drzew, to staram się zachować w miarę normalne odległości. Byliny na pewno mam za gęsto posadzone, ale inaczej byłoby za pusto. Te przynajmniej można dość łatwo przesadzić.
Chyba .
Piszę chyba, bo ostatnio mama przywiozła mi rozchodnika (jedną kępę) w (co najmniej) 20-litrowej donicy, może nawet większej. I kazała nie dzielić. I muszę się posłuchać, tylko na razie nie mam tyle miejsca na rabacie, żeby posadzić tego potwora . Muszę znów którąś powiększyć.
To robinia? bardzo ładna, ma ciekawy pokrój i kolor liści dziewanna też ładna, ja nawet sobie kilka posadziłam takich z lasu i jakoś żadna nie chciała się przyjąć, jeszcze raz sobie posadzę, może się uda
Aniu! Bardzo dziękuję, ogród ma już swoje lata (kiedy to zleciało??? )
i jest mocno zarośnięty, nie nadążam za nim.
Lilie w ogrodzie Moneta w Giverny, ach...
Ewo! Bardzo Ci dziękuję za miłe słowa. Lilie wodne kwitną na szczęście, chociaż miałam obawy czy zeszłoroczna susza
im nie zaszkodziła. W ogrodzie czuję się jak na wakacjach.