Trzeba było mnie dzisiaj zobaczyć jak wracalam z zakupów samochodem.... Od razu przypominiala mi się opowieść Domi jak wiozła bukszpany po drodze z Helu....
Pojechałam na zakupy ogrodowe z M to sobie pofolgowalam. Tzn mialam odebrać 40 szt karmika, liliowce (tylko żółte), 20 turzyc, 70 runianek....
Dokupiłam pelargonie, trzmieliny na nóżkach, miniaturowe begonie, begonie giganty, pelargonie angielskie, pelargonie zwisłe, nową hortensje, i jeszcze coś cebulowego bialego, nie wiem jak się nazywa... Dwa wkłady do donic metalowych 35 cm ....
M zakupił leszczynę czerowną, bo posadzona przeze mnie w ubiegłym roku, była za mała...
Po drodze zakupy spożywcze na dzisiejszy wieczór.....
W efekcie 40 runianek do odbioru po weekendzie.... I samochód był domykany na popych, na kolanach wiozłam chleb (prowadząc) a M kolana mial pod brodą..... A wydaje się, ze nie mam małego auta......
Sebku a jakże lubię zapach kory zwlaszcza po deszczu. Nie mogę się wyrażać ale nie mam sił tego cholerstwa targać!!!! Ostatnio zamiast 80 l zamówiłam 60 l to było lepiej. Ale teraz mieli tylko zapakowane po 80 l i M kazał zamówić!! Powiedzialam M, że sam sobie za żywopłotem grabowym będzie targał 30 m i i wysypywal bo mi chwaściory z pola wchodzą do ogrodu.
ale u ciebie pięknie
choć pies najbardziej mi utkwił w pamieci.
pozdrawiam
Tytus też utkiwł Juzi z Kruklandii i sobie kupiła Tośkę!!!! Jak Ty też kupisz to mini fanklub buldoga francuskiego na ogrodowisku powstanie Skusisz się ???
Ściana wodna super, ja narazie muszę zadowlić się planowanym ciurkadełkiem. A piszę dlatego, że ja również jestem fanką drzew liściastych i mnie też nikt w tym względzie nie rozumie
Iwonko moja ściana była na papierze od chyba 2009!!! A dopiero teraz zrealizowana więć ważne, że masz planowaną
Cieszę się, że jest nas trochę zwolenniczek liściastych. Mojej miłości do brzóz i grabów nikt z sąsiedztwa nie rozumie. Jeszcze gdybym miala miejsce to bym do nich sosny posadziła i mialabym las jak w rodzinnych stronach mojego taty na pn-wsch od Warszawy
Marzenko, jestem już na bieżąco, o wszystkim poczytałam, wszystko obejrzałam
wszystko spójne, piękne, zachowany styl, teraz nic tylko wypoczywać no bo w końcu dopiero zaczyna się sezon a twoja energia godna zazdroszczenia, chciałoby się tak mniej o 10 lat mieć na karku, a tak siły już nie pozwalają realizować to, o czym się marzy SUPER!!!!
Irenko wcale nie trzeba mieć 10 lat mniej, gdyż ty masz mojej energii x 2. Tylko chwilowo jesteś zmęczona i końca nie widzisz w pracach ogorodowych. Więc kochana na chwile zwolnij i rozkoszuj sie wiosną w Twoim ogrodzie. Sadzić można nawet latem a zdowie i samopoczucie najważniejsze .... Wzięłam sobie do serca co Bogdzia napisala: poleżeć, zdjęcia porobć, ptaszki poobserować
I spędź trochę czasu z wnukami!!!! A gdy domek letniskowy powstanie to będzie wielkie WOW!!!
Tylko żeby zza płotu było widać zieleń a nie domy to tło by było lepsze. Ale pisałaś chyba że tam cos będzie drzewiastego Ślicznie wyszło i jaki nastrój wieczorkiem, mmmm.....
Justi są posadzne liściaste graby fastigata - ktore zaslonią domy i drogę - tylko dwa mi wypuściły liście a dwa nie i dlatego za ścianą ich nie iwdać. Mam rezerwowe 3 szt to jesli nie wypuszczą liści wymienię a te dam do reaniamcji na tył domu
Rh na nozce, tulipany, Tytus w bialym koszyku, sciana wodna i zywoplot z bukszpanow pstrych - boskie!
Kiedy Ty Marzenko odpoczywasz???
PIEKNIE!!!
Karola caly czas odpoczywam, takie prace sprawiają mi przyjemność i relaksują
Nie lubię tylko wysypywać kory i przesadzać dużych roślin
Korę obiecał wysypać M
Marzenko, siedzę, patrzę... i wzdycham. Ach! Och! Ach! Ta ściana wodna rewelacja! Oba tarasy prezentują się znakomicie Piesio cudny Ach! Och! Ach!
Fajnie, że sąsiedzi wciąż Ci się kłaniają Gdybym u siebie zrobiła takie cudo, to na bank nie miałabym z kim rozmawiać
A ja mam fajnych sąsiadów, mam nadzieję że trochę ich inspiruję i nie tylko będą tuje i trawnik wokół..
Nikt tylko nie może zrozumieć mojej miłości do drzew liściastych...
Napisałam u Ani
Anula w naszym ogrodzie botanicznym podpatrzyłam, że gdy roziwną się głowy czosnków przycinaja te liście na ok 10-15 cm. Jak zrobię to u siebie to pokaże fotki. Takie przycięte nawet lepiej wyglądają, bo te końcówki zawsze zasychają i liście szybko żółkną.
Kiedyś udało mi się kupić czosnki giganty, miałam posadzone przy kulach bukszpanowych, wszyscy sąsiedzi mi przez płot zaglądali Uwielbiam czosnki, bo szaleją po przekwitnięciu tulipanów
Musimy sbue taki schemat zrobić kwitnienia: krokusy, irysy miniaturowe, ciemierniki, narcyzy, tulipany, czosnki, piwonie, roże
Muszę iść do ogrodu btanicznego, tam pewnie szaleństwo, szkoda że przegapiłam czas kwitnięcia magnoli i tulipanów. Jutro jadę do ogrodu botanicznego, koniecznie!!!
A w przyszłym tygodniu do japońskiego!
Aniu taki urok czosnków , że obsychają im liście.Dlatego warto je sadzić pomiędzy inne rośliny które zatuszują te niedoskonałości
Mam czosnki ozdobne od wielu lat i są dla mnie jedną z piękniejszych ozdób na rabacie...
Lenka to 'dobrze' bo już myślałam że to moja wina a tak czuje sie rozgrzeszona
Anula w naszym ogrodzie botanicznym podpatrzyłam, że gdy roziwną się głowy czosnków przycinaja te liście na ok 10-15 cm. Jak zrobię to u siebie to pokaże fotki. Takie przycięte nawet lepiej wyglądają, bo te końcówki zawsze zasychają i liście szybko żółkną.
Kiedyś udało mi się kupić czosnki giganty, miałam posadzone przy kulach bukszpanowych, wszyscy sąsiedzi mi przez płot zaglądali Uwielbiam czosnki, bo szaleją po przekwitnięciu tulipanów
Musimy sobie taki schemat zrobić kwitnienia: krokusy, irysy miniaturowe, ciemierniki, narcyzy, tulipany, czosnki, piwonie, roże
wczoraj po gościowaniu nogi właziły mi ...wiadomo gdzie i poległam wczesną porą, a tuż przed chciałam napisać że proszę o obiecane foty ze ścianą. Widze że jak ja spałam to zdjęcia się pojawiły i dyskusjka ożywiła.Ogromne te bukszpany przy ścianie bardzo mi się podoba jeszcze nieśmialo proszę o zdjęcia 'boczne' bo myśle że też fajny widok
Dużo osób w południe spało to były siły na nocne pisanie
Wpadłam przywitać się majowo i również bardzo chwalę ścianę wodną a jak jeszcze będzie stal, to już w ogóle będzie super tak trzymaj!
Kasia witaj, tyllko w lotto muszę wygrac coby na tę stal sobie pozowlić, już kawalerkę córki w ziemi zakopalam a za chwilę jej samochód za zdaną maturę...
ciiii tylko jej nie mów bo gotowa się obrazić i .... tfutfu
Na szczęście ogrodowisko traktuje jako fanberie i tu nie poczytuje a poza tym musi najpierw zdać!!!!
Kto wie może na donicę podświetlaną będę miała .... Oby nie....
Ale trawka!!! Miodzio!!! No i nawadnianie!!! Jak wczoraj biegałam z wężem po ogrodzie to nawadnianie automatyczne stało się moim marzeniem nr1 . Pisałaś u Moniki, że u Was zimno i leje, a nam z kolei w tym upale przydałaby się choćby jakaś burza z mocnym deszczem dla oczyszczenia atmosfery i ulżenia roślinkom - i nic, ani kropelki...
Jak to burza???? U mnie padało w nocy!!! Aga u cIebie nie??
Uwielbiam patrzeć jak mi samo się podlewa! A trawa zadziwiająco dobrze wygląda! Już prawie nie sposób dostrzec gdzie są połączenia. Wygląda na to, że znowu bez powodu panikowałam.
Miodzio, cud malina, nie tylko trawa (pierwsza klasa), podlewanie ale i bukszpany!!!
A co tam białego kwitnie, RH?
Andziulka, cała przyjemność po mojej stronie WIem, że gabik właśnie wróciłą z Holandii i też była w Keukenhof to pewnie nowa porcja zdjęć będzie.
Monika - zapał mnie nie opuszcza! A co do trawy - całe szczęście, że kupiliśmy na prawdę porządną. Taki gruby kawał ziemi z nią był i źdźbła ładne, zielone. Pewnie dlatego dała sobie radę i wygląda na to, że faktycznie będzie dobrze. Ale zabrakło nam dwóch rolek i jak raz znajoma też kładła trawnik, ale jej z kolei zostały dwie rolki. No i dałe ja nam. Dopiero jak porównaliśmy, to nabraliśmy szacunku do naszego dostawcy. Tamta trawa jakaś taka żółta, cienka, ledwo się kupy trzymała. No i do tej pory widac różnicę. Ta nasza to już futro zielone, a tamta taka przyżółcona cały czas. A najśmieszniejsze, że zapłaciliśmy za ta naszą mniej niż znajoma za tamtą kiepską. Czasem warto w internecie pobuszować i wyszukać coś dobrego. To taka nauczka na przyszłość.
A przy okazji anegdota - ta sama znajoma przy okazji kładzenia trawy wywaliła ze swojego malutkiego ogródka prawie wszystko, z wyjątkiem jednej hortensji. A pamiętałam, że miała taką piękną, wielką kępę hakonechloa macra pod płotem. No to pytam co z tą hakone zrobiła. Wywaliła do kontenera na odpadki!!!! No myślałam, że się rozpłaczę! Na taką hakone to z 5-6 lat trzeba czekać, a ona sobie lekką ręką wywaliła. No żebym wiedziała... Ech, do tej pory jak sobie przypomnę to mi tak żal, że.....ech!
Agata ja bym do tego pojemnika poleciala poszukać....