Na razie relacji nie ma, nawet zdjęc nie przejrzałm. Wpadłam w codzienną rutynę

i na odstek nie mogę sie od książek Bondy oderwać. Zaczełam czytac na urlopie teraz musze drugi tom skończyc a gdzie czas na 3 i 4? A na dodatek na urlopie popracować nad masa teraz czas na rzeżbę



Ogród nadal nie ogarnięty, tzn bukszpany i graby nie przycięte... W sobote zdołałam tylko obciać lawendy i seslerie jesienne, ktore jak zwykle sie rozczłapaly...trawnik przed ulewnymi deszczami nawiozłam, surfinie wymieniłam na rozplenice z jezówkami i finito. Ten weekend rózwnież nie zapowiada si, ze ogatnę ogród. No cóz musi byc twardy nie miętki
I wiecie co wcale mnie nie męczy to , ze ogród zarośnięty. Chyba dojrzałam do tego aby w ogrodzie wypoczywać
Czy u Was tez tak strasznie lało? Jakś masakra piła teksańska, przez 2 doby chyba rekord życiowy w opadach deszczu został pobity?