To dopiero początek różanych piękności także nie ma co decydować jeszcze o naj...chociaż co roku jest inaczej
Co do usuwania liści jak to robiłam w tym roku to nie mam porównania bo co roku robię inaczej,w zeszłym roku zaraz po kwitnieniu wyciągałam z ziemi i suszyłam z liśćmi.Co roku coś z nimi robię innego aby nie oglądać suchych liści na rabatach
Hahaha - żeby tylko wiatr rozdmuchał na jedną kupęczkę, albo lepiej od razu do kubła wynióśł to i z odkurzacza ja bym zrezygnowała a tak moje ubranie po operacjach z odkurzaczem delikatnie pisząc lekko przykurzone, zwłaszcza przy czyszczeniu żwirku w tujach wzdłuż podjazdu
Możliwe, że cięcie i względy "klimatyczne" mają tu znaczenie, a nawoziłaś swoje czymś?
Anabelki mam wrażenie, że w oczach normalnie rosną mi te kwiatuchy wczoraj dałam im papu więc liczę na zdrowe, silne pędy byle burze trzymały się od nich z dala, bo ulewny wiatr lubi nimi potargać
Toszko tak przypuszczałam, że to prawdopodobnie monilioza. Chciałam się upewnić.
Pytanie tylko czy mam czekać jak napisał Radkowi Mazan czy działać? Mogę usunąc już uschnięte pędy czy wstrzymać się do jesieni. Mogę prysnąc aby "zatrzymać" chorobę np. topsinem czy stosować się do zaleceń Mazana i zaczekać do wiosny.