Rozkwitła się na dobre titonia okrągłolistna. Nasionka dostałam od Gabrysi (Ogród w budowie - nieustającej) na wymianie nasiona na innym forum.
Ku mojemu zdziwieniu zakwitła też kanna, wysiana na wiosnę. Nie przypuszczałam, że doczekam się w tym roku kwiatu. Dochodzi do siebie uratowana jeżówka odm. Secret glow z marketu bardziej budowlanego niż ogrodniczego
Bardzo mi miło, że zaglądacie. Sorki, że tu taka cisza. Z rabatą muszę jeszcze poczekać (kasiorka ) Może nawet lepiej, że to się trochę przeciąga, bo zakwitła mi tam rozplenica i cały czas kwitnie lawenda. Trochę mi szkoda je ruszać, ale już niedługo (mam nadzieję).
To teraz trochę aktualności:
wczoraj dosadziłam kolejne sadzonki trzmieliny. Cieszę się jak głupia, widząc, jak wreszcie pojawia się długo oczekiwany efekt (choć taki malutki póki co). Hortensje, choć przesadzane w upał, dały radę.
Babeczko kochana ty masz cholernie cudniaste te zakątki,rzekła bym nawet cudniaste x2 albo i trzy superva co do jesieni to ja uwielbiam i kulę widzę,nieśmiało wygląda
Justynko, pytałaś, czy mam kogoś do pomocy: nie, nie mam, mąż nie rozróżnia marchewki czy pietruszki od chwastów Lepiej, żeby nie pomagał
A dzieci, jak to dzieci, słomiany zapał mają W ubiegłym roku średni syn miał swój maleńki warzywniak, bo kazał sobie zrobić, a w tym roku już odpuścił.
a i jeszcze jedno zamówiłam róże - koniec z mękami wyboru
1/Sommer Song - jest miejsce trzeba wykopać agrest do października zdążę - cudne miejsce ma i kompostu dostanie ach
2/Terracotta - bo widziałam w Rozarium we Forst i kolor mnie powalił będzie obok Sommer i tego nie wiem jak polory się zgrają niby widziałam obie ale razem nie - cudna
3/Acropolis bo lubię wielkokwiatowe i takie do wazonu muszę mieć co ciąć choć w czerwcu nie narzekam - ona zastąpi frezję rózę - nie lubię zmieniać miejsc rózą ale ta msi iść z tego miejsca - za mało j w tym roku cięłam do wazonu bo trzyma kwiaty krótko
4/William Christie róża francuska Guliota - najpierw myslałam że dam na rabatę ale w końcu zdecydowałam że nie więc zostałam z brakiem miejsca ale już mam
tak więc jak przyjdą miejsca będą czekały - ile róż można mieć - ja się już całkiem zarózowałam, teraz widzę jak niektóre krzaki się rozrastają trzeba tylko kilka lat no i trzeba dojść do sposobu cięcia
Clair renesance - zawsze chwalona przeze mnie ale w tym roku coś jej odbiło - może ma za dużo cienia i strasznie się pochorowała
ostatnie chwile floksów - z pewnością dosadzę jeszcze białe
rózyczka purple rein podpatrzona u Wilczycy zachwyca ale chyba muszę jej miejsce mienić raczej powinna mieć eksponowane - dumam
pozdrawiam jesiennie i z zapadam się w ogrodowy szał prac
Justynko, u mnie jagodnik będzie osobno, tam gdzie obecnie jest warzywnik. Właściwie to już mam tam posadzone: maliny, porzeczki, aronie, winogron czeka na przesadzenie. Chcę jeszcze dokupić borówki i agrest.
Nie wiedziałam, że też masz żywopłocik z trzmieliny, zaraz Cię o foty będę męczyć
Ile pracy przy warzywniaku jest, to ja wiem, bo uprawiam własne warzywa od pięciu lat. A że pochodzę ze wsi i moi rodzice mieli małe gospodarstwo, to już od dzieciństwa plecy bolały od roboty... No i powiem, że wtedy tego nie cierpiałam!!! Praca przy warzywach to był dla mnie koszmar Dlatego uciekłam do wielkiego miasta...
A potem i tak wylądowałam na wsi I z własnej woli upodobałam sobie grzebanie w ziemi Taka zmiana
A wracajac do warzywniaka, teraz mam większy, dlatego się zastanawiam, czy od przyszłego roku te 6 kwaterek wystarczy. Nie pokazywałam tutaj jeszcze części warzywnej, bo w tym roku strasznie to wszystko marne, oprócz pomidorów i dyniowatych, które podwójnie nadrabiają stracony lipiec.
Ale liczę na to, że znowu będzie taki busz, jak w tamtym roku.
Tak było rok temu:
Bogdzia to niezmiernie miłe co piszesz zwłaszcza że za dużo się wczoraj naogladałam zdjęć i stwierdziałam że już swojego ogrodu nie pokażę i trza do roboty się zabrać
zatem kwiatki
jeszcze raz Monika podpatrzona u Ciebie - bardzo ja lubię
Kasiu witam Cię
oglądam Twoje ogrodowe przemiany już dłuższy czas jeszcze nic nie komentowałam, ale te zjęcia są boskie, piękny ogród.
Nie mogę się doczekać jak on urośnie, ale nie chcę oglądać tak na wyrywki więc brnę przez gąszcztych stro ku końcowi, a dopiero jestem po komunii.
Ale będę cierpliwa.
Bosko jest u Ciebie!!!!
Podziwiam za włożoną pracę i zaciętość w realizacji projektu.