Moja ładna lawenda nie dostaje wody.. może 2 razy podlewałam i 2 razy padał deszcz.. jak na ponad 2 miesiące to trzyma się dobrze. A może i 3???
A teraz walczę z pomidorro.. podlewania nie zrobiłam jak należy.. wiec wszytko słabiutkie.. największy pomidor ważył 1,2kg. Zapomniałam ile było wzeszłym roku..
Mnie liliowce też trochę drażnią.. ale nie mam kiedy się za nie wziąć.. więc skubię czasami liście.. w Wojsławicach liliowce są podsadzone rozchodnikami.. chciałam to skopiować, tylko.. moje rozchodniki wpierdzielają do zera opuchlaki..
Zimno się zrobiło... i mogłoby popadać.. a tak zimno i sucho... czyli jest do dopy.
Trawa by odżyła, a tak dalej lanie... do dopy
W weekend zamykam sezon pływacki... zabawą jazdą na byle czym i w byle czym.... na razie dumam na czym i w czym.. rodzą się kolejne pomysły.. focie wkleję... będę pływać na słoniu
A Muminek rozpracowała zabawkę od 3 lat.. w wieku półtora roku.. tylko moje kwiatki trochę cierpią... i w tle przekwitłe storczyki.. jakoś ustały