I na deser moja największa radość, własne warzywa z warzywnika, który powstał kosztem części rabat w tym roku. Ale nie żałuję.
Pomidory jeszcze nie dojrzałe, ale jeszcze trochę słońca i będą do zjedzenia, jest ich całkiem sporo, pokazuję przykładowo:
Green Zebra
Corazon
Cuor di Bue
I malinowy ożarowski