Od wiosny bardzo dużo dzieje się w moim ogrodzie. Pamiętacie, że w tamtym roku ruszyły prace na naszym tarasie. Było mało ciekawie:
Mój mąż był załamany słysząc o moich planach. Jakaś deszczówka płynąca po łańcuchu, murki,murowana donica, lampy naftowe, grill i wędzarnia - o czym ona marzy - to jest nie do wykonania. A w trakcie prac pojawił się pomysł koryta rzeki, którym będzie odpływała deszczówka z dachu do studni. Chłop załamał się całkowicie. Ale, że twardy jest, to ostro zabrał się do pracy i ..... zobaczcie i oceńcie sami:
Bardzo Was wszystkich przepraszam, że sie nie odzywam. Powodów jest wiele. Troche zdrowie szwankuje i czasu brakuje. Odeszła też po ciężkiej walce z rakiem moja teściowa. Uciekłam w świat scrapbookingu. To moja nowa pasja. Pozwala mi odreagowac codzienność. Robię np. takie albumy: