Babeczko,
Już się trochę przyzwyczaiłam. Tak to już jest, że jak raz na kilka lat potrzebujesz zgłosić szkodę to akurat aktualna polisa się zawieruszy... samo życie... Też tak masz???
Cieszyłam sie z dębolistnych to jedną złamało do ziemi... Jak wydaje Ci się, że już jest tak pięknie, to zawsze się coś z pierd....

Z drugiej strony zawsze powtazam, że nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej
Drzewa mam zamiar kupić najwieksze jakie znajdę

ale muszę się nastawić, że co najmniej za 10 lat będzie je widać.
Ciekawam jak tam przesadzanie u Ciebie?
Wczoraj widziałayśmy z córką małego fruczaka, przy lawendzie

Ale ona u mnie się nie sprawdza, bo nie widać jej z daleka.