Poza brakiem ogrodzenia największym mankamentem jest u mnie to, że na części gdzie zające nie zaglądają tak naprawdę to nie ma gdzie można sadzić na gotowo. Wkurza mnie to niesamowicie, bo człek osiem razy robi jeden kawałek, a efektów dalej brak.
Ot, choćby teren za domem. Tak wyglądał po sadzeniu jak powstawało hostowisko.
Hostem i paprociom się podobało. Rosły ładnie. Teraz siedzą w donicach a teren wygląda tak;
I weź tu człowieku coś rób, ręce opadają.
Ale mam jedną miejscówkę gotową do nasadzeń- rabata przy piwniczce ziemnej.
Początkowo miał być klimat skalniakowy, ale maluch nie sprawdziły się tutaj. Poszukuję więc roślin w miarę odpornych na suszę.
Tak mniej więcej to miejsce wygląda.