Trawnik wygląda tak kiepsko bo był dwa razy rozkopywany ( montaż studzienki kamalizacyjnej i podkop do szamba). On jest cały do odnowienia.
Pod kamykami jest agrowłóknina fizelina. Gleba jest kupowana u ogrodnika typowa pod iglaki( torf kwaśny, tak mi się przypomina ). Te danici są posadzone jakby w takiej rynience bo bokach wybetonowanej, od spodu nie ma betonu.
W lecie są podlewane ale zimą nie. W tym roku była bardzo sucha zima, zero śniegu ( okolice Wrocławia ). Randapem nikt nie pryskał.
W tej chwili do wysadzenia jest chyba 15 na 36.
Tujki mamy od 4 lat. Sadziliśmy wiosną i po 2 miesiącach zaczęły padać. Ogrodnik nam wymienił nam na nowe, bo było dużo reklamacji i skończył współpracę z tym dostawcą. Potem co roku padały 2-3, więc wymienialiśmy na nowe. Nie wiem czy może teraz nie mogły im zaszkodzić te bratki, które w tym roku rozsiały się bardzo same i nie zabierają tują wody. One rosną nawet w zimie. Dwa razy do roku nawożone są substralem w granulkach.
Nie wiem może przynajmniej można by uratować chociaż te które są trochę chore.
i Golden Celebration - po prostu oszalała... nie chce sie dać eksmitowąc żółtkom. Musże do niej dodać budynie - wiem jakie, bedą jesnią
Kruszyca też ją lubi... utłukłam klapkiem....
Pobiegłam i małą przymiarkę zrobiłam, bo przypomniałam sobie, że mam szałwie w donczkach ...w zasadzie to szałwunie, i prawie ich nie widać na rabacie, ale to tak dla pokazania o co chodzi...