Mam też taką rabatę wstydu i to na froncie. Na pewno problemem są jeszcze małe roślinki, ale mimo to jest pusto i nudno. Zaczynając od ogrodzenia:
Miskanty ballerina, potem duża przerwa, werbena patagońska, hortensje, trzcinniki, jeżówki białe.
Pomyślałam, żeby między miskantami a hortensjami wstawić takie pergole, np 5 sztuk i na nich róże:
Co myślicie o takim pomyśle? Jeśli jesteście na tak to jakie róże na takie pergole? Pnące? Albo czy jakieś wysokie róże mogłyby rosnąć bez podpór, np róża pomponella, która bardzo mi się podoba.
Oprócz tego na jesień wsadzę w kępach irysy i narcyzy białe.
A może zamiast róż jakieś lilaki?
Tak wiele pytań...
A może macie jakieś inne pomysły jak urozmaicić tę rabatę? W porównaniu z tą kocimiętkowo-szałwiową to tu jest bardzo smutno, nie pasuje mi.