Ponieważ pogoda nadal pod psem, a em nie pozwoli mi wszystkich mebli w domu przemalować , to postanowiłam zrobić jeszcze jeden obraz do ogrodu. Jeszcze nie jest skończony, ale na początek wygląda tak.
Lilaki nieszczepione dają odrosty, wiec jest z nimi kłopot na rabatach ozdobnych. Szczepione też mogą "wybić" z podkładki.
Moje 13 szt. posadziłam (zaczęłam na nowo sadzić w zeszłym roku przy pomocy Hani i Ewy D. - nabywały poszukiwane odmiany) w swobodnej części ogrodu, przy ogrodzeniu między wielkimi starymi drzewami z ekspozycją południową. Tam jest koszona niedbale trawa i ew. odrosty będzie się kosić.
W jakiś sposób lilaki należą do polskiego ogrodu, zwłaszcza wiejskiego i chcę tę tradycję podtrzymać.
Dostałam na urodziny takie cudo ( w donicy) i mam teraz dylemat gdzie go posadzić? Jedyne miejsce jakie mi przychodzi do głowy to ta rabata - ale nie jestem przekonana . Co o tym sądzicie?
ewsyg -teraz fajnie ta kocimiętka wygląda,ale nie wiem czy za miesiąc nie będzie jak jeden wielki kołtun, zobaczy się
Ensata -jeszcze nie ma co pokazywać,trawnik który wypaliłam jesienią straszy,lawenda nie odbiła do wyrzucenia.
A deszcz pada teraz i przymusowe siedzenie w domu na dodatek,kiedy mam wolny dzień i mogłabym podziałać
Carola, zobacz (fotka z zeszłego roku, jeszcze GOLDEN TUFFET wyglądał jako tako, teraz jest znacznie gorzej)...klonik mi tu jakoś zupełnie nie pasuje. Chyba jednak mały iglaczek byłby lepszy?
Żródło inne, ale krzaczki dostałam bardzo ładne, rozkrzewione, nie mam zastrzeżeń. Nornice mogłabym podejrzewać z tyły za domem, na tej rabacie ze zdjęcia nornic nie mam.
Też tak własnie myślę... Dzięki za opinię
Pastella, którą sadzialm jesienią też ma już jednego pączka.
A to Chandos Beauty... Mocno ją przyciełam i fajnie się rozbudowała.
Najbardziej mnie cieszy, róża przy studniu, którą próbowałam "zakulkować" w sensie, że poziomo pędy jej przymocowałam. Naliczyłam kilkanaście pączków, a w zeszłym roku miała dosłownie sześć kwiatów. Zakwitnie to zrobię porównanie.