Update skalniaczka
Jak to u mnie bywa - na początku był chaos
Później narodził się pomysł dorobienia jednej półki pod kosodrzewiną na azalie. Dostały sporo nowej ziemi z torfem, tak żeby pH im odpowiadało.
Jak na złość później pasowała mi lawenda i nie było zmiłuj - jest pod azaliami, z kompletnie inną ziemią... czy oba gatunki dadzą radę się okaże...
Dalej już była totalna improwizacja i zmian chyba z 5 (niestety moja psinka nie akceptowała wielu moich nasadzeń :/ Zawciąg cudem przeżył jeden, ale też został zmaltretowany, w końcu posadziłam go troszkę gdzie indziej i tfu, tfu, na razie dalej jest. Floksy miały podobnie i jeszcze jedna roślinka z kwiatkami tak samo
Pseudo pomocnica obczaiła chwasty przy paproci... szkoda tylko, że kwiatki bardziej jej smakują
A tak na razie wygląda dół, wokoło jeszcze nie uprzątnięte, kory/żwirku brak (przedtem była kora, ale zastanawiam się jak by to wyglądało ze żwirem...

)