Aniu - czytałam na innym forum, gdzie dziewczyny kulkują róże. Piszą tam dziewczyny, że mocno przygięte pędy potrafią marznąc w miejscu zgięcia. Po drugie najładniej kwitną gałązki zbliżone do poziomu, te które mają dostęp do słońca. Podpora jest bardzo blisko krzewu.. rozrysowałam jak by to wyglądało i tylko jaka część gałązek miała by dostęp do słońca..
Kulkowanie ma sens jak ukształtujemy gałązki w kopułę. Jak wygniemy w jajo to to wogle sensu nie ma.
Końcówki ziemi nie dotykają, powiązałam drutem powlekanym "ogrodniczym" i zaczepiłam do szpilek mocujących agrotkaninę, takie szpilki w kształcie U.
Dla zainteresowanych zrobię foto.... chociaż wystarczy zajrzeć na linka co podałaś. Dziewczyny pokazują jak mocują
Witajcie po świętach.
Warzywniak gotowy. Został jeszcze teren wokół skrzyń do zagospodarowania.
Muszę jednak przyznać, że nasza tradycyjna rodzina patrzy krytycznie na "takie coś" w ogrodzie. Sąsiedzi też nie wypowiadają się raczej... hmmm... zacofani są, prawda ?
I jak to bywa.
Święta, święta i po świętach.Juz normalne życie.A co najważniejsze ma byc cieplej.
Tak wygląda mój chlebek.Zawsze przewaznie co sobotę , raz na tydzirń pięke dwa chlebki.
Ja daję tak na dwa chlebki.
5 szk. mąki pszennej.
1 czubata szkl. mąki żytniej.
1 szkl. mąki razowej z otrębami.
I po mniej więcej łyce kminku.
ziaren slonecznika,
z dyni,
sezamu,lnu
2 płaskie łyżki soli
i czasami dodaję błonika duża garść,
suszonej smażonej cebuli,
ziarna czerwonej soczewicy,
albo żurawiny( zaleznie jaki mi się chce chlebek)
Czasami szkl, mąki kukurydzianej- wówczas chleb jest bardziej zółty.albo maki orkiszowej.
Ok, 5 szkl.Wody
Mieszam to dodaję zakwas.mieszam.
Odejmuję na nowy zakwas 3 łyżki do słoika.I zakwas ( na następny chleb)wstawiam do lodówki.
Zakwas przed pieczeniem wyjmuję z lodówki np. w pątek rano.Stoi do wieczora.Wieczorem mieszam wszyskie składniki.Tylko wymieszam ok.1 min.I tyle!!!
Wkładam do foremek.Wypędzelkuję wodą.
I odstawiam mniej więcej 12 - godzin.
Posypuje płatkami owsianymi i makiem.
Rano wkłama do piekarnika.Piekę go najpierw na 175* na jakimś normalnym programie.Potem 50- 55 min.Na termoobiegu i nan 200 stopni.I to wszystko.
I to wszystko, prosty i łatwy w przygotowaniu.Smakuje wybornie.I ileś dni może spokojnie leżeć.Jak zdoła.Mój zakwas już w dużo miejsca poszedl.Nawet za granicę.
Naważniejsze ,że mało z nim pracy, a smakuje naprawe pysznie
Wrzucam zdjęcia stanu obecnego. Nie ma się za bardzo czym chwalić, nie ma jeszcze nawet ogrodzenia wszystko dopiero w planach i na przyszłość
Rhododendron, który już rośnie, kwitnie na jasny fioletowy kolor wpadający w róż. Nie znam niestety nazwy odmiany, dostałam go w prezencie.
Frontowa skarpa lawendy + róże + karmnik ościsty, górą także maleńki bukszpan. Deski zabezpieczające tymczasowe, w planach na przyszłość umocnienie skarpy takim nieformalnym, wiejskim murkiem z różnego typu kamieni.
A utaj widok na miejsce, które chcę obsadzić w tym roku i którego dotyczy wątek.
Docelową szerokość uzyskały w 2013, czyli w 4 lata po posadzeniu. Były takie. Dałam w dołek kompost i nie rosną na podmokłym terenie. Mają podlewanie z linii kroplującej. Jednak na pewno przeszkadza im sól drogowa.