Tak Dzidko, byłam tam i widziałam Wasz wątek. Ja byłam w obydwu ogrodach, w tym nowym najpierw, jest dużo mniejszy od starego, Stary kupiła jakaś pani, zmienia i rozwija, a oni mają w nowym ogrodzie galerię i ogród.
Piękne ujęcie, tyle tam słońca w tych liściach bukszpanowych i tych w tle.
Danusiu - a kim Ty chciałaś być jak byłaś dzieckiem? Miałaś już chyba wtedy zdolności do wszelkich artystycznych prac? (rysowanie, malowanie, wyszywanie, szycie ubranek lalkom czy coś takiego?)
Jak miałam 14 lat od razu wiedziałam, że chcę być ogrodnikiem, uprawiać kwiaty opiekować się nimi.
Po tacie mam talent do szycia. Lalkom owszem, ale od 14 roku życia szyłam sobie i mamie wszystko, nawet płaszcze, umiem robić na drutach, żakardy, ażury, warkocze, po prostu wszystko co najtrudniejsze nawet z 3 kolorów naraz, umiem haftować. To się przydało w czasach kiedy nic nie było.
Ale też znam się na sprawach budowlanych, budowałam pierwszy dom mając 19 lat.
Tak czułam Danusiu, że Ty jesteś bardzo uzdolniona. Chociaż aż o takie umiejętności krawieckie nie posądzałam. Ostatni sweter w 2000?, to może w tą zimę, siedząc w cieplutkim domu i patrząc na śnieżną zimę, zatęsknisz do drutów. W sumie jeszcze tego nie było....Ogrodowiskowe ubranka dla roślin. Zamiast białej agrowłókniny albo juty, piękne tkaniny Danusiowej roboty . Fantazjuję oczywiście
Aż nie śmiem pytać ale ciekawość jest większa....czym w takim razie ujął Ciebie Witek w młodości? Bo takim "twardym babkom" niełatwo zaimponować.....
Bo w tym przypadku talenty chyba wiążą się z imieniem
DANKA
Pochodzenia starosłowiańskiego. Oznacza: dana przez Boga. Zdrobnienia: Dancia, Danusia.
Lub
DANUTA
Pochodzenia litewskiego od słowa danutie (będącego połączeniem znaczeń niebo i córka) lub łacińskiego, od słowa donata (darowana przez Boga).
Co na jedno wychodzi
Pozdrawiam