Odpowiedź dla Marzenki i Anety.. chociaż weekend, pogoda wspaniała, warunki też (ale twardo było, popołudniu nawet przylodzone, nie każdy to lubi, chyba, że jazda na południu, ale tam znów największe kolejki były do krzesła, w szczycie nawet do 15 minut), to kolejek nie było. Na ulubionych kanapach (tam gdzie najłatwiejsze trasy) czasami było na kilka minut, ale wtedy wchodziłyśmy wejściem dla singli.. i dalej było bez kolejek, tylko musiałyśmy wjeżdżać oddzielnie, a nie w grupie. My ogólnie wchodziłyśmy wszędzie na bieżąco.. tak ustawiałyśmy rozkład dnia i plan jazdy, by nie stać nawet 5 minut. Najdłuższe kolejki to były do WC

Często tylko 3 jechałyśmy....