Haniu, bale u mnie, ale takie na siedzącoa ja z kolei juz nie mam ciągotek na bale powoli wszystko się układa, czego i tobie życzę
trawy poległy pod ciężarem śniegu, nie związałam w tym roku, Vertigo też jak kupka nieszczęścia, ale miskanty nawet nieźle
Ewcia są puste w środku, ciut śniegu w nich, na razie z nimi ok, ale ze mną nie było i dlatego nie po gospodarsku sprzęt ochroniony
Mam nadzieję, że juz niebawem będę częściejbo wiosna wielkimi krokami się zbliża
Dziękuje Kasiu i wzajemnie
Miłek jest niesamowity, no mega inteligentny, ostatnio syn mówi, że on u sąsiadów, zachodzimy w głowę, jakim cudem, a ten spryciarz skok na Dżagi budę, poytem na mur i spaceruje, albo do sąsiada skoczy, potem wybija się i z powrotem u nas....dlatego buda spalona, nie mam jej, tam i tak będą zmiany, na razie byle jak..
i tak wysoko sobie tu spacerował, ale padły baterie i nie ma fota
Energetyczna, aczkolwiek tony tapety, coby bladość ukryć
zima...ale znowu na plus idzie
rozplenica Bunny Little zimą fajnie wygląda
hakone i bluszczyk...zaczęły wyłazić krokusy, tulipany i innne, teraz choc śnieg je zakrył
Moją werbenę jeszcze powstrzymuję niską temperaturą. Jeżeli całkiem jej nie ususzę to w marcu pewnie zakwitnie. Słońca brak, ot co.
Gabrysiu, w Twoim wątku, jak na deptaku w Ciechocinku, Kumkwiaty obłędne. Ja nie mam szans na nie. Dobrze, że chociaż jeden parapet słoneczny jest.
A juz niedługo musi na nim zmieścić się wiele. Chyba piętrowo zrobię, albo uroda, albo praktyczność.
Te 12 szalonych, świątecznych dni mnie całkiem wytrąciło z życia. Ale już powoli się ogarniam. Dzięki psiaczkowi. Codziennośc wyjścia z nim jednak z powrotem wtłacza w koleiny. I dobrze. Inaczej chyba bym zasnęła na amen.