Pojechaliśmy 4 lata temu na wakacje do Mikoszewa. Gdy szliśmy na obiad właściciel złapał małego kociaka i mówi "znowu ktoś nam kota podrzucił. To już drugi a mój pies poprzedniego zagryzł". No i od razu padło pytanie czy możemy go wziąć do siebie do domku. Facet zajrzał pod ogon i mówi że to ona . Dostała imię Pucia, spędziła z nami resztę wakacji i przyjechała z nami do domu.
Po przyjeździe poszliśmy do weterynarza, na oględziny, poradę i szczepienie i okazało się że to on. Hi, Hi. Wyrósł na duże kocisko, 7 kg i bardzo charakterne. Im był większy tym bardziej ruchliwy. Zaczęliśmy go wypuszczać na balkon i pewnego razu okazało się, że kota na balkonie nie ma. Ale była panika. Potrafił zeskoczyć z ok. 2,5m i zejść do ogrodu. Wszedł na drzewo i nie umiał zejść. . M. wchodził po drabinie i go zdejmował. Jak miał ok. 9 miesięcy, był styczeń tak jak teraz i -10 st. i M wychodząc do pracy wziął kota na ręce aby go zanieść do domu na najbliższe 9 godz.. Kot zaczął syczeć i rzucił się z pazurami na twarz M. Krew się lała a M. ma blizny do dzisiaj . Temat zakończył się wykastrowaniem kota ale i tak gania wszystkie koty po okolicy i małe psy też. Jak zmieniłam weterynarza okazało się że Puciek jest tam ze słyszenia znany. Hi, Hi. I niestety nie lubi być głaskany. Paskuda wredny poluje na ptaki , myszy, nornice.
W wigilię potrafił wejść po drzewie na balkon do sąsiadki i dobrać się jej do szynki. Ona ma 3 koty u siebie i wszystkie się Pućka boją, potrafi je ganiać u nich w domu, spanko urządzić sobie u nich w szafie.
A tu Puciek przed omawianą rabatą z lilakami.
To na razie tyle z mojej strony dziękuję wszystkim, że możemy marzyć o wiośnie jak za oknem ciemno i do tego zimno
o różach pamiętam, pamiętam na razie muszę zająć się inną lekturą
pozdrawiam
zostawiam 30 kwietnia zawsze cieplej
Ewa ! pszczółka to fuksja po ok 1,5 tygodnia u mnie
miałam cudny kolor liści - widziałm że już wyprzedana
Agnieszko nie wiem jeśli chodzi o paprocie - skdś przywlekłam ta dalej to chyba zwykły piropusznik rozrasta się jak chwast a ja na to pozwalam albo nie, w ciągu roku tego dobrze bo było mokro, jak jest susza spora to gorzej bo muszą mieć wilgoć więć jak nie lejesz to zmarnieją i szybko - w tym roku było ok
stokrotki te kupowałm rok wcześniej do wiosennej dekoracji i w drugim roku były lepsze w gruncie ale chyba są dwuletnie to już po nich.
Ewa ja angielskich u nich nie kupowałam, przez 2 lata kupowałam fuksje i pelargonie strzępiaste i z kolorowymi lisćmi. Było wszystko ok . cudnie dostarczone ale musisz teraz zamawiać żeby jak najwcześniej dostać bo sadzonki duże nie są i potrzebują ze 2 tygodnie aby się zaaklimatyzować no i rosną.
Nie udały mi się te wiszące .
Ponadto zawsze mi było żal uszczykiwać i porosły karzaczory źle ułożone.
Mam z tym problem bo kiedy dostałam małe sadzonki od nich to za 2 tygodnie na targu były dorodne sadzonki taniej a z moimi musiałam jeszcze czekać
no ale, takich odmian jakie sobie wypatrzysz to nijak nie kupisz i tu jest pies pogrzebany
18 kwietnia
a te przechowałam i takie miałam też od nich - i właśnie trzeba było uszczykiwać żeby krzak był ładny a może źle nawoziłam i miałam piękne liście a może przenawoziłam
To jak spotkasz to proszę o cynk - a co sądzisz o Purple Rain ?
Stokrotki afrykańskiej nie miałam pewnie warto spróbować, a heliotrop miałam i czytałam wiele ludzi miało to samo kiepsko rósł i listki czerniały jakiś grzyb chyba jednak trudno przejść na rynku obok takiego spokojnie
W te donic stale nie wiem co posadzić nie wiem co do nich pasuje a co roku w sklepie są w różnych rozmiarach. Też je lubię
Ewa to podobnie jak ja, do koleusa mam słabość, a rojniki do pobitych donic upycham i stawiam w słońcu. Tak marzenia teraz są dobre potem jak dostanę głupiego rozumu to zapomnę co sobie zaplanowałam choć może nie bo już tyle błędów zrobiłam że czas na opamiętanie i cięcie kosztó.
Donica warzywna to ciekawe. Ja miałam ziołową ale zbyt długo piękna nie była ale nie o to szło.
Renia pokazała wczoraj adres do katalogu z jednorocznymi achhh i wypatrzyłam tam szarą donicę z werbeną białą płożacą,kurdybanka i kłosówkę miękką varieratus ochh !!
Okraszę tego posta fotkami
to było bezkosztowe - co miałam po zimie w ziemi wsadziałam - ale tak sobie
hosta w donicy jak najbardziej przynajmniej można cieszyć się ładnymi liśćmi długo
a pelargonie zawsze ok - tu w cieniu
a to była zupełnie nieudana kompozycja - te petunie jakieś były kiepskie sadzonki
Wracając do tej nieszczęsnej rabaty co mi spać nie daje. Zdjęcia w ratach bo cała ma nieco ponad 20m dł i nie mieści się w kadrze.
Zacznijmy od oczka, a właściwie od wykopu pod oczko. Oczko o pow 30m2. (ok 4,5m x 6,5m). Tam gdzie żółta strzałka jest ścieżka do sadu i warzywniaka.
Te same rewiry w starym ujęciu. Oczko jeszcze przed przeróbkami- będzie pod sam żywopłot (tu dopiero sadzony- to te malutkie patyczki w śniegu. .
Środkowa część rabaty.
Świerk po prawej kończy rabatę. On zostaje. Może nie jest jakiś szczególnie urokliwy, ale to nasza pierwsza choinka bożonarodzeniowa z korzeniem i mam do niego ogromny sentyment.
ha ha to super ja to bym biegała pokazywać ci co nowego i fajnego bo raczej do prac polowych idę może awansuję ha ha to będę sprzedawać to jest przyjemna szkółka roślin różnych kiedyś tam już pracowałam a teraz będę na stażu hę
Dziwaczki będę siać bo tylko te nasiona zebrałam reszty nie no i praca chyba będzie to czasu będzie brak na resztę Kawkę wypiłam pyszna była coś mi w gardle zasycha... Trochę Ci zaśmiecę dziwaczkami
Ciemiernik z kwiatkami zasypany, pozostałe chyba nie zakwitną, tylko cuchnący ma pąk nabrzmiały, ale jego pełnia kwitnienia na kwiecień chyba przypadnie.
Aniu, ja za zimówkami się jeszcze nie rozglądałam, mało z domu wychodziłam. Mam cichą nadzieję, że mi się coś trafi.
Dziś wpadliśmy na chwilę na działkę, odpadków na kompost zebrało się sporo i czas było to wywieźć.
Całość cienką warstwą śniegu przykryta, słońca było brak i widok jakiś ponury. Nawet nie miałam ochoty zdjęć robić. Coś tam jednak cyknęłam. Ale żadnych cebulowych wychodzących z ziemi nie widzialam. Wszystko śpi.
Rododendrony zwinięte liście mają. Widać ziemia zamarznięta i cierpią. Zresztą nie pierwszy raz, gorzej bywało. Za kilka dni ocieplenie ma przyjść, to ziemia może odtaje nieco.
Marysiu... nawet TV zrezygnowała z Mody na sukces.... daj sobie siana z moim serialem... początki to byłą walka jaka każdy przechodzi jak znajdzie się na forum. Chce się wszytko zaorać i zaczynać od nowa.... nawet ja, która uważałam, że nie mam idealni,e ale mi się podoba.. Na szczęście te rozterki już za mną
I ostatnia fotka.... moja telewizyjna po przekopaniu... jak jest śnieg nie jest źle
Ewa dziękuję za różyzkę.
Ja mam tego liliowca i bardzo go lubię, już mam 5 kupek bo podzieliłam ostatnio mocno, ja lubię go bardziej nawet z liści które trochę robią za trawę, kwitnie do mrozów, w tym roku kwitł mi kiepsko ale nie tylko ten - może pierwszy rok po podziale tak jest,
Liliowce masz piękne, ja szukam brązowych i czerwonych.