te kilka dni w bajce pozostanie w nas pewnie długo

... jesteśmy też pewni, że będziemy wracać bo warto wracać do takich miejsc, w których ma się ten dobry czas



... i nie ... to nie mój sentymentalizm !

(choć owszem fiem jest taki w mła

) ale to nie on ... ewentualnie idąc na konsensus nie tylko on ... maestria dopieszczenia i wielki talent właścicieli w dziedzinie budowania nastroju ma tu ogromny ... znaczący wkład

... więc niech mi Ewcia tutaj nie pisze o jakiś brakach

... dom ma serce ... ogród duszę a całość atmosferę i klimat jakie chciałby się zatrzymać na zawsze ...
to nasz któryś już urlop w listopadzie i będziemy tę tradycję pielęgnować

... rudy brat może być ok (powiedziane w "Nigdy w życiu"

) i urlop w listopadzie jak najbardziej ... nawet w naszym klimacie

... może być ok !!!
dni było mniej niż planów ... w saloniku Ewy odbywały się poważne obrady ...
zawsze jesteśmy ciekawi nowych miejsc ... Adamo ma taką potrzebę oblecieć każdy okoliczny pagórek (a tam było ich trochę ) ... ja chciałam iść śladem królewny Marianny (bardzo intrygująca choć tragiczna poniekąd historia kobiety wyprzedzającej chyba swą epokę ) ...
były spory ... Adamo miał czasami ... a sami zobaczcie
a ja musiałąm troszku zajść w głowę by go z tych plenerów ściągnąć na swoje ścieżki
bo chciałam też przeczytać wszystkie te książki, które w domu Ewy i Ta towarzyszą i som !!! ...
o plenerach ... wyprawie na Igliczną ... wodospadzie i Międzygórzu napiszę w innym miejscu ...

...
teraz wracam na O ... bo choc niby jesień i niby nie sezon to dzieje się ... oj dzieje

