Rzeczywiscie, młode siewki są tak malutkie, że pikowanie sprawia kłopot. Mnie też się nie chciało, bo dostałam gotowe sadzonki.
Liczę na roślinki z samosiewu.
Wojtku, to jeszcze mało znana roślina, a wśród Ogrodowiczan rozpropagowana przez Danusię i od Niej pierwsze nasiona otrzymaliśmy.
Jak u mnie wzejdą, to się podzielę sadzonkami.
Fakt, ale i tak trzeba uzbroić się w cierpliwość. U mnie w zasadzie wszystko jeszcze śpi, no z małymi wyjątkami, bo zaczynają kwitnąć białe wrzośće.
Aniu, pozdrawiam również
Miałam na dzisiaj wielkie plany związane z wypadem na działkę, ale słońce pokazało się późno no i zaczęło wiać. Z grabienia tego, co nawiało zrezygnowałam. Ziemia dalej zmarznięta, nic z ziemi nie wychodzi poza kilkoma kiełkami narcyzów i przebiśniegów. Wśród listków tylko jeden pączek dojrzałam i uwieczniłam.