Zwariowała mi kamelia i już drugi rok wypuszcza pąki o tej porze roku i kwitnie, olewając wiosnę. Od wiosny przebywa na tarasie i chyba traktuje nasze lato jako zimę i okres spoczynku. Kwiaty i pąki ma ogromne, ten jest pierwszy.
Czekamy na kumwkwaty, dochodzą.
Ogóreczniki jak latem, są niewyobrażalnie wielkie, grube i kwitnące na rabacie. Dziwnie wyglądają, bo reszta brązowa, albo łysa.
Jarzmianka - one kwitną tak długo? To norma, czy nie? Nie wiem bo mam je dopiero drugi rok.
Aster wszechczasów, tak marzę żeby przezimował bez uszczerbku, to aster frikartii Wunder von Staffa (nie jestem w stanie zapamiętać ten nazwy). Żadne już nie kwitną, a on - jak widać.
Margaretki od Vivy - niezwykłe, kwitną non stop od lata, dziękuję pięknie.
Nachyłek od Basi Krajnik - niespodziewanka kwitnąca.
Bodziszek Renarda od Popcarol - świetna odmiana i jeszcze ma jakieś niebieskie kwiatki.
Lubię biały puch zawilców, bo wyglądają z daleka jakby kwitły.