Dziękuję ślicznie, to bardzo miłe. Ja lubię robić dekoracje, a że robię je wiele lat to i może wprawy nabrałam. Co do zdjęć to od czasu jak byłam nastolatką to już biegałam z aparatem, tylko nie miałam się gdzie uczyć tej sztuki. Robiłam na wyczucie, a że lubię jak ładnie jest coś pokazane, to się starałam jak mogłam. W wieku 58 lat wykupiłam dwa kursy , jeden na lustrzankę, a drugi na telefon i przyswajałam sobie wiedzę przez internet. Na instagramie jest fotografka Dominika Dzikowska, która dzieli się wiedzą i robi cotygodniowe wyzwania fotograficzne. Biorę w nich udział bardzo często i to u niej wykupiłam te kursy.
To zdjęcie zrobiłam w dzień, swoim telefonem. Będzie na wyzwanie, #czarny_fotowtorek_2025
Mirko sweterki robię tylko dla siebie, nie potrafię się rozstać z żadnym. Kupuję dobre, naturalne wełny. Koszt wełny na sweter waha się od 80-150 zł do tego doliczyć miesiąc dziergania po 8 godzin, łącznie z sobotą i niedzielą. Kto byłby chętny zapłacić odpowiednią cenę za włożoną pracę. Przecież to tylko sweter. Jeden zrobiłam w prezencie dla synowej, kupiłam węłnę alpacę i zrobiłam jej w porozrzucane kuleczki.
Złapałam się na tym, że nie mogę znaleźć zdjęć ze świerkami za altaną. Wiem, że są w wizytówce.
Między altaną, a świerkami nawet trawa nie chciała rosnąć. Na początku mi ich brakowało, ale one już nie były ładne. Miały powyciągane i łyse gałęzie. One zagrażały domom, bo zimą mocno nimi szarpało. Zdjęć rabaty też nie mam w całości, bo ona jeszcze nie była dopracowana. W przyszłym sezonie powinna wyglądać dobrze.
Świerki rosły tuż przy naszej granicy, sąsiedzi nigdy nic nie mówili, ale jak je ścięliśmy to od razu u nich w domu zrobiło się jaśniej.
Przed
Po, nie bardzo zauważa się różnicę. W tle widać tuje i inne rośliny sąsiadów.
Tuje wycięliśmy, bo urosły za duże. Zasłaniały zachody słońca, były nieładne. Poza tym stwierdziliśmy, że bardzo się odizolowaliśmy, a przecież mamy bardzo fajnych sąsiadów. Najpierw sama sekatorem ucięłam do wysokości ogrodzenia 3 tuje, a później to już poleciało. Mąż całą zimę się nie nudził
Dorzuciłam sporo cebulowatych:
Narcyze bridal crown oraz white cheerfulness, głównie po 3 sztuki.
Czosnki różne... w dużej ilości. Głównie te kupione w tym roku, ale też parę z ubiegłorocznych choć nie wiem czy coś z tego będzie bo dość szybko je wykopałam z ziemi.
Poszło też trochę kamasji camassia caerulea leichtlinii [ze sklepu internetowego] i camassia cusickii [nowa, z action] .
troszkę szafirków cream beauty oraz pickwick.
tu gdzie widać białą donicę ma iść klon Bloodgood. podsadzę pewnie znów trawami i runianką.
hakone aureola oraz jakaś NN, na bardziej dziką wygląda, bardziej wysoka jest. Ale to może przez warunki tak rosła?!
rozplenica Red Head wzdłuż żywopłotu i możliwe że Black Beauty.
wszystkie trawy to takie malenstwa teraz. Niech pokazują piękno od przyszłego sezonu.
Uff, ostatnie (naprawdę ostatnie) cebule posadziłam na starym ogrodzie. Wzdłuż tej dużej rabaty słonecznej będą różowe hiacynty ok 60szt , kilka małych kęp różowych tulipanów, mini różowe czosnki Allium Ostrowskianum, snieżniki Forbesii i mix anemonow blanda. Na wiosną dodam białe bratki. Mam nadzieję, że już żadne cebule nie wejdą mi do koszyka
Jeszcze nigdy tak wcześnie nie miałam posadzonych cebul, zawsze sadziłam w grudniu ale tym razem chciałam mieć to już za sobą póki w miarę ciepło na dworze
2020r.
Z 1500 szt tulipanów zostało tyle...
2021r.
Poszłam w czosnki.Tulipany zaczęłam sadzić grupami po kilkadzuesiąt szt w innych miejscach, miały powtarzać co roku kwitnienie...
2022r.
To samo miejsce, z różowych mało co zakwitło...
2023r i 2024r.
2025r.
Nie mam żadnego zdjęcia, widocznie nie było już co focić
W tym roku sadziłam prawie same narcyze, tulipany botaniczne i krokusy. Troszkę tulipanów późnych, czosnków i dużo hiacyntów.
Ciekawa jestem efektu