jestem upadła... i nawet jednego zdjęcia krokusom nie zrobiłam...
wczoraj było mgliście i mokro, ale dzisiaj przyzwoicie więc
wycięłam wszystkie trawy (lepszego ćwiczenia klatki piersiowej nie ma)
wyczyściłam żurawki na dwóch rabatach (ojjjj jak ja tego nie lubię, za monotonność i i drętwiejące nogi)
wycięłam werbenę patagońską (nie uwierzycie, że widać młode listki na starych krzakach!!!!)
wygrabiłam trawnik
chyba to wszystko, mam 8 wielkich worów odpadów ogrodowych na dzień kobiet