Nie siekiera go zmogła,
ani długie istnienie,
Tylko ta wilgoć,
co po korze płynęła przez lata.
Zagnieździła się w korzeniu,
Pozwoliła rosnąć grzybom,
Zawołała wichry srogie,
ugięło się drzewo pod takim naporem.
I że nic nie jest wieczne,
dla nas jest teraz wzorem.
Ps. Tu wygląda jak człowiek z uciętą głową.