Z ciekawości spróbowałam ukorzenić w wodzie, bo w gruncie kilka mi już się udało.
Nowe pomysły w ogrodzie ciągle się rodzą, gorzej z czasem na ich realizację Ale coś tam pomału się tworzy
Tymczasem cieszmy się wiosną, kwitną mirabelki i chyba tarniny, lubię to zapożyczone białe o tej porze tło
Ja spróbowałam i moją kobeę uszczyknęłam.
Rośnie dobrze miejscu uszczykniecia podwójnie wypuściła. Czyli rozkrzewia się.
Jedne pędy uszczykniete włożyłam do doniczki( tak wyczytałam, że robią niektórzy ) i te młodziutkie wierzchołkowe pędy też żyją. I mam nową sadzonkę kobei.
To są te młode wierzchołkowe pędy .Uszczyknięte i włożone do ziemi do doniczki. żyją , rosną w górę już.
Pomidorki i papryki już kilka dni jak wynoszę w dzień i hartuję .Na wieczór wracają do domku.
Dziś deszczowo i zimno to nic nie wynosiłąm.
Pokrzywki też się hartują
Czas szybko leci...
Mokro mam jeszcze w wielu miejscach. co wsiąknie to znów doleje.
a miejscami w ogóle jeszcze nie wsiąkło całkowicie.
Ech co za mokry rok.
Dalie mam już wszystkie posadzone.
Trochę podeschły bulwy. to troszkę je namoczyłam.
Mieczyki, eukomisy, galtonia też już mam posadzone.
Karczoch dobrze przezimował i dobrze zniósł marcowe przesadzanie w inne miejsce
Ja kupiłam ileś cebulek czosnku niedźwiedziego i już po kilku latach pięknie się rozrasta.
Też nie wiem jak to jest z nasion.
Z siewek to już będzie szybciej.
Niestety znowu nie zdążyłam odświeżyć ściany drewutni...za dużo już z ziemi wylazło, a wcześniej było za zimno.
A w domu takie widoki Towarzystwo ustawione na 3 poziomach(konstrukcja wyjątkowo nieprofesjonalna ), żeby lepiej światło łapać. Na przyszły rok mężaty obiecał rozstawiane półki zrobić.
Koniec
Myślałam, że dzisiaj będę układać kostkę na placyku, ale od rana leje! Wczoraj kupiliśmy cement i jest nakopany na działce piach ( taki jaśniutki piaseczek mamy w podłożu) Ten tydzień miałam wolny, a od poniedziałku już pracuję, więc z czasem na ogród będzie gorzej. Dobrze że choć eM wziął się dziś za kończenie tarasu.
Trochę zieloności Niestety na bukszpanach żerowanie rozpoczęła już ćma, tylko pryskać nie ma jak przez ciągłe opady. O cięciu już nawet nie wspomnę.
Odrobina cienistych zakamarków. Czosnek niedźwiedzi uwielbiam
Pięknie rozrośnięte w donicach.
Ale ta wysepka też cudnie wygląda. Wiesz, że nawet mi taki pomysł wpadł do głowy, żeby takie koło gdzieś wcisnąć. Zamiast mojego paskudnego wszechobecnego trawnika przy którym nikt nie chce robić miałabym wysepkę koloru .
Ale ty masz wszystko perfekcyjnie zadbane. Niesamowite.
Łączka już w pełnej krasie W okolicach czeremchy "trawnik" robi się coraz brzydszy, nawet mech tam zanika. Powoli dojrzewamy do wycinki, niech jeszcze tylko trochę podrosną posadzone niedaleko 2 graby fastigiata. Przesłona sąsiedniej działki jest w tym miejscu koniecznością.
Z niebieskości zostały jeszcze maleństwa na różance, ale raczej nie doczekają do kwitnienia narcyzów.
Uwielbiam ten moment zapączkowania