Możesz wcale nie okrywać w sumie i tak nie zakwitną albo słabo. Nie warto ich sadzić.
Ich okrywanie wyjaśniam w artykule o hortensjach na dole art.
Okrywanie na zimę
Najwięcej problemu jest z okrywaniem hortensji ogrodowej (H. macrophylla), ponieważ powinny one być właściwie sadzone tylko w tych rejonach, gdzie nie przemarzają. W chłodniejszych z reguły nie kwitną. W zasadzie wtedy żadne okrycie nie pomaga.
Stosowałam nawet okręcanie krzewu agrowłókniną, kopczyk z kory na bryłę korzeniową i dodatkowo matę słomianą. Potem zdejmowałam je stopniowe w miarę ocieplania. Jednak po całkowitym odkryciu krzewów, nawet już w maju, następowały przymrozki i delikatne pączki wymarzały. Hortensja oczywiście nie zakwitła (kwitnie na pędach zeszłorocznych).
Dlatego wydaje się, że najlepszą ochroną jest dużo śniegu i gwarancja wiosny bez późnych przymrozków, ale to się zdarza bardzo rzadko. Pozostaje traktowanie tych hortensji jako kwiaty sezonowe i uprawa w donicach. Można je wtedy przechować w chłodnym pomieszczeniu, a na wiosną „podpędzić” np. w szklarni. Gatunki hortensji poza H. macrophylla, H. aspera i H. quercifolia nie muszą być okrywane, ewentualnie korzystne jest nasypanie małego kopczyka z kory lub liści.
Zgodnie z moim doświadczeniem teraz jest na to za wcześnie, w końcu to tylko przymrozki a nie regularne mrozy, w dzień jest na plusie, słoneczko. Teraz oberwij im te padnięte liście i czekaj, a najlepiej wymień je na lepsze hortensje, czyli bukietowe.
Albo postąp jak ja opisałam w artykule (włóknina, kopczyk z kory, mata słomiana - zakładane i zdejmowane stopniowo, zgodnie z "ruchem" temperatur.
Już całkiem blisko domu jest szklarenka, troszkę nierealna jest jej wielkość w stosunku do rozmiarów tego historycznego ogrodu (dawne się nie zachowały) i takie aranżacje:
O Gusiarzu, Klick, klick i pokazuję coś do Twoich kolorów:
Jest gdzieś pod ręką znajomy pszczelarz, nawet nieznajomy może być. On by Ci pokazał wszystko. Nie wiem, jak to opisać. Literatura - wiele. Są mi znane 2 gazety pszczelarskie, są fora. Zobacz.
Trzeba dobrać ule - najlepiej takie, na jakich się u Was gospodarzy w okolicy. W sklepie typu Bartnik pan wszystko powie i jest lista najpierwszego oprzyrządowania.
Zawsze możesz do nas wpaść, wioseny przegląd w marcu (jak będzie dobrze, może kwietniu).
To ja powiem, że pierwszym ogrodem, jaki na O. oglądałam był Twój. I pamiętam wpisy Emilano o drzewach u Ciebie.
A z Twoich wpisów i rad mam wydrukowane o guano i uwiądzie powojników. Rewelacją zaś była podpora do róży białej (hit przedwiośnia), miłym zaskoczeniem Twój wgłębnik żwirowy. To naj!
nie mam wiele pomarańczowego w ogrodzie...ogniki...trochę jeżówek i...nic innego nie przychodzi mi teraz do głowy...są tak optymistyczne, że aż ciężko wzrok oderwać
to ma być tło dla rabaty ,więc na pewno nie hosta ,po za tym jałowiec może się nico wznieść ,więc hostę nawet dużą może zasłonić . na tło proponowałabym w tym miejscu np.
-cyprysika groszkowego żółtego sungold -do metra
-2x żywotniki wschodnie aurea nana------do metra
-2x świerk conika odmiana karłowa ------do metra
-jałowiec skalny blue aroww .( ale trzeba by ograniczać wysokość )
albo
-2x trawa miscant gracillimus --1,5 -2 metry
-2 x miscant zebrinus ----------1,5 metr.
albo jeśli nie chcesz nic tak wysokiego to proponuję
-suchodrzew lśniący Elegant na całej długości
jestem za iglakami bo zasłonią ci mur i są zimozielone , funkie nic ci nie zasłonią a w naszym klimacie będziesz mieć 7 miesięcy nic a 5 tylko 5 miesięcy roślinę