Witam po świętach
Zrobilo się niby cieplej, ale wciąż pada. Dobija mnie ta pogoda. Ścięliśmy wszystkie trawy, wyjęliśmy ławki, ale nic poza tym.

Jeszcze raz szafirki








Tulipany w pąkach

galgAsia napisał(a)

O nienienie! Ja tam Olę uwielbiam . U mnie mogłaby kwitnąć dwa razy dłużej
U mnie dziś leje od rana. Wczoraj się narobiłam, dziś mam przymusowy odpoczynek. Więc wiesz, witaj w klubie

Na dłuższą metę kolor kwiecia Oli meczy oko. Zwłaszcza na początku kwitnienia. Majtkowy różowy potrafi dopiec.
Zgrzytam zębami, Między zrywami deszczu pokazuje się słońce. Wszystko mokre, a terminowe prace wciąż w lesie.

Ostatki na pocieszenie.

trzy śnieżniki


a może i cztery

Kuklik można teraz na wiosnę podzielić?
rozanne

Kasiu, Asiu, dalie spokojnie nadgonią
U mnie od 14tej też leje, ale zdążyłam wcześniej 2 prania wysuszyć na wietrze i zrobić szybki obchód.
Tulipany nn pokazały intensywne oblicze, a skalnice od mamy o dziwo przeżyły przeprowadzkę i nawet zaczynają kwitnąć. Oby nie skończyły jak wszystkie inne, tzn śmiercią po jednym sezonie...

Kordina napisał(a)

Drzewa kwitnące na różowo - przepięknie Haniu

Najbardziej różowa będzie kwitnąca jabłoń Ola. Tak daje po oczach, że człek z ulgą przyjmuje kres jej kwitnienia.





Śliwy wiśniowe są bardziej subtelne.

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Materiały roślinne są różne. Cis baccata i bukszpan na skarpie, cis, którego młode przyrosty są żółtawe, a później zielenieją- ten jest wokół studni, dobrze formuje się też trzmielinę galiety; ona u mnie jest zimozielona całorocznie. Na zdjęciu są z niej kule przy narożniku budynku i "murek" o nierównej wysokości zaczynający się w okolicach szpikulca rdzawego motylka (wysokość wzrasta na lewo od szpikulca).

Te na skarpie mi się bardzo podobają. I chyba zrobiebu siebie taki murek przy donicy. Dobrze wiedzieć, że baccata się nadaje, bo akurat poprzesadzam je u siebie. Jak gęsto sadzić?
Zimozielone u Ciebie wyglądają pięknie o tej porze

Rojodziejowa napisał(a)

I na chwile wrzucam dla Juzi kamyczkowe obrazki:

Podczytuję i przeglądam Twój wątek. I wykopałam takie perełki!
Niech zobaczą Ci, co jeszcze nie widzieli!

Fantastyczny pomysł! Piękne wykonanie!

Oto moja Zguba….
Nic Wam nie pisałam … w październiku zaraz po tym jak odszedł do psiego raju mój Saszka zgubiłam żółwinię … Przez dwa lata nigdy nie uciekła z tej donicy aż do tego feralnego październikowego dnia…
Stał się Wielkanocny cud po pół roku wyszła spod ziemi -(zakopała się .) Znalazł ja pies sasiadki u nich na działce …
Teraz od niedzieli wygrzewa się pod lampą , nie chce jeść ale się rusza. Może się jeszcze nie wybudziła …

Joann napisał(a)

Haniu, z jakiej rosliny masz zrobione te niskie murki? Marzą mi się takie!

Materiały roślinne są różne. Cis baccata i bukszpan na skarpie, cis, którego młode przyrosty są żółtawe, a później zielenieją- ten jest wokół studni, dobrze formuje się też trzmielinę galiety; ona u mnie jest zimozielona całorocznie. Na zdjęciu są z niej kule przy narożniku budynku i "murek" o nierównej wysokości zaczynający się w okolicach szpikulca rdzawego motylka (wysokość wzrasta na lewo od szpikulca).

Śliczna wiosna u Ciebie i porządek

A w tych kadrach się zakochałam:





Poezja! Usiąść na ławce i wiersze pisać

Już myślałam, że nigdzie ich nie spotkam A tu dziś z zaskoczenia:


O cena raczej z okazyjnych 22zł. Tyle, że nn.

Teraz żałuję, że jeszcze seledynowego nie wzięłam.

Wczoraj popikowałam do wielodoniczek selery korzeniowe. Jarmuż i por zostawiłam w kuwetkach. Pomidorowe sadzonki rosną w swoim tempie i wyglądają zdrowo.

Marzę o 3-4 bezdeszczowych dniach. Wloką się tegoroczne prace wiosenne jak flaki z olejem.



Ciemierniki załapały się świąteczną dostawę jajcowych skorupek i popiół z kominka. Liczę, że się odwdzięczą bujnym kwitnieniem z rok. Najwięcej rośnie ich na rabacie wzdłuż zachodniej ściany budynku, pod hortensjami.



I takie tamy, ku pamięci, na koniec.







W słońcu wszystko tak jakoś lepiej wygląda.

w końcu doczekałam się kokona

Dzisiaj znowu leje. Trzy tygodnie temu zatrzymałam się w pracach ogrodowych w okolicach magnolii.


Od tego czasu w ogrodzie nie dało się nic zrobić. Nawet jeśli trafił się jeden bezdeszczowy dzień, to gleba nie zdążyła obeschnąć, a kolejnego dnia znowu padało.

Wczoraj zgrzeszyłam, bo kiedy zerknęłam na prognozy, to wynikało z nich, że w kolejnych dniach znowu ma być deszczowo. Pomalowałam balustrady pierwszą warstwą farby. Już nie miałam cierpliwości, żeby patrzeć na kolejne moczenie oczyszczonego z powłok drewna. Co za wiosna!



Magnolia stellata nie za bardzo pogwiazdorzy w tym sezonie. Przymrozki nieco nagryzły jej kwiecie.



Dobrze, że w ogrodzie jest na tyle różnych roślin, że zawsze znajdzie się coś, co uraduje oczy i wywoła uśmiech na twarzy.





Żagwin zaczyna kwitnienie.

Na chwilę wrócę jeszcze do tematu ciemierników. Napisałam dzisiaj u Ewci z Raju o sposobie rozmnażania ciemierników poprzez jesienny podział kilkuletniej kępy.

Jako przykład podałam ciemiernik 'Pink Frost', który podzieliłam w październiku na 6 części dla mojej latorośli. Każda z tych części była posadzona z jednym liściem. Teraz wyglądają tak:









Podczas sadzenia pod korzeń dostały kompost i wokół zostały sowicie posypane popiołem. Cała szóstka pięknie się przyjęła i już cieszy kwiatami.

To taki sposób rozmnażania "na szybko" ciemierników. Dla tych, co nie chcą czekać ok. trzech lat na pierwsze kwiatki z ciemiernikowych siewek

W gratisie, cała szóstka ma wszystkie cechy rośliny matecznej, co przy odmianowych ciemiernikach (rozmnażanych z siewu) rzadko się zdarza.

Trudności z rozmnażaniem ciemierników przez podział kępy to mit.

W tym roku odważyłam się po raz pierwszy (wiosną!) pociąć ciemierniki wesoło kwitnące. Sama jestem ciekawa, czy dadzą radę przeżyć