viva napisał(a)

Gabrysiu, jaką wystawę ma Twoje miejsce na rabaty pod brzozami?
Wkleiłam kilka zdjęć u siebie z rabaty hostowej, bo u mnie brzozy są od południa i mam tam cieniolubne różności (ale nie tylko)
Ciągle się dziwię, że Twoje centranthusy stoją na baczność, moje wszystkie się kładą.
U Ciebie jakaś inna pora roku, chyba nie miałaś jeszcze żadnych mrozów

To prawda, mrozów jeszcze nie było, poza jedną nocą z -2, to było 30 października.
Moje ośmiały też leżą, ale jeszcze ciągle "wyglądają". Szkoda tylko, że nasion nie chciały wiązać.

Twoje zdjęcia widziałam i zaraz zobaczyłam te, które robiłam u Ciebie. To miejsce z hostami właśnie.
Mordor jest od południa, tzn. południe jest "z tyłu", cień zrobi duża brzoza i dereń, który tam rośnie. Też myślę o cieniolubnych różnościach. Mam całe mnóstwo siewek funkii, nadałyby się. I fiołki, i dąbrówka, i bodziszki.

Może u mnie będzie chociaż troszkę jak u Ciebie:

marzena napisał(a)

Pięknie się prezentuje mur porośnięty pnączami. Będę kibicować powstawaniu rabaty.
Zaciekawiło mnie iglaste drzewo rosnące w głębi przed rzędem iglaków a metasekwoją. Co to?

W wątku jeżówkowym piszesz o cieniu pod sosnami. Posadź tam może tawułki, też są piękne i lubią cień

I jeszcze biały akcent jeszcze nie zimowy


a gałązki w kropelkach deszczu

Zaczęłam o pisać o parasolkach ogrodowych, lubię je, wszystkie szczepione i płaczące formy.
Moja brzoza youngi jesiennie

Niewiele.

jeszcze nie zbierałam nasion werbeny
oczywiście dobro będę rozsiewać już kilka koleżanek zapisało się na nasiona
jeszcze raz dziękuję dziewczynom z forum za nasionka

Jagodaa napisał(a)

No nie wiem, nie wiem, to mi wygląda na przemyślaną akcję z linijką

Jagodaa napisał(a)

Oj chyba nie nawóz , jak się nie brzydzisz ściśnij jajeczko, zobacz co w środku. Jak rzadkie to jakiś gad. U mnie nawóz był pusty w środku i pękał jak skorupka od jajka.

dziękuję
zostało mi tylko oglądanie
na weekend chcę podziałać z osłonięciem agrowłókniną co bardziej wystawione na wiatr okazy

przeglądam sobie różne wątki
jak ja tęsknię za soczystą zielenią ...za słońcem ...za kolorami


uwielbiam takie soczyste fotki

I resztki koloru...





...zdecydowana większość tu



A teraz kwestia problematyczna - pod kępą rozplenicy:
Nawóz, czy jaja? Skupione w podłużny wałeczek.

Piotr to jest ta stara, nowa juka sina jest bez obrzeża (mamusia też)

Agata widziałem go chyba u Ciebie i jeszcze gdzieś i przyszła refleksja że faktycznie jest karłowy ale tylko w porównaniu z 20metrowymi wiązami -będzie szczypany i modelowany
mam go chyba 3-4lata przyrosty 10-15cm podejrzewam że niedługo dojdzie do 20cm
ten wiąz Wredei też jest jak widzisz mocno skubany -chociaż w tym roku miał odpuszczone
wiosną wszystkie dłuższe gałązki polecą przy pniu zostaną tylko młode do 15cm


będzie jeszcze szczuplejszy niż na tym po prawej
a kiedyś był taki

To czekamy na wiosnę i zobaczymy co i jak przezimuje i coś na pocieszenie że wiosna blisko

Nie wiem jak u Was, ale u mnie trawy pachniały pięknie sianem , mogłam to dobrze poczuć, bo dość mocno musiałam się do nich przytulać, aby opasać sznurkiem .



Uwielbiam te banieczki, które robią się z rozplenic .







Tym też nie odpuściłam .

widzę, że masz dylematy odnośnie hortensji,
ja swoje hortki też mocno skracałam ...
pięknie się rozkrzewiły, a kwiaty były mega

Gunery mają namioty już tylko nie wypełnione jeszcze codziennie je wietrzę i narazie gunery żyją
Foto namiotu 1mx1m i wys. ok 120 ze spadkiem, by śnieg jak będzie się topił to żeby miał gdzie uciekać. Cały namiot jeszcze przykryłem folią aby woda nie przemakała do środka by nie zaczęło to wszystko pleśnieć



róże na pniu przygięte do ziemi i tak do wiosny



A jeszcze sosny pinie zabezpieczone flizeliną aby ich wiatrem nie zmroziło




no i chyba muszę czekać do wiosny aby zobaczyć jak dadzą sobie radę
I na pocieszenie kaskada

A w donicy z powiązanymi trawami po prostu się zakochałam . Nowa odsłona, bardzo mi się podoba. Zapanował porządek . Jedynie trochę kłopotliwe było wiązanie tutaj traw, bo ze względu na moje upodobanie do linijki, sznurki musiały wylądować na tej samej wysokości . (bez obaw - wiązałam na oko, bez miarki ).