A tak jest dzisiaj.
Zastanawiałam się długo , co tam posadzić. W końcu zapadły decyzje o:
- różowych krzewuszkach ,żeby kwitły wiosną.
- modrzewiu na pniu, żeby było coś wyższego , jako średnie piętro,
- hortensjach Vanila Fraise, żeby kwitło coś latem
- maragretkach od Hani, żeby było ładnie cały sezon
A obwódkę robią żurawki Berry Smoothie z własnego podziału
Ale stopniowo, powoli do przodu
Te derenie , które musiały ustąpić miejsca hortensjom , przesadziłam właśnie pod płot.
Najpierw wytyczyłam kształt rabaty. Potem obsadziłam lawendową obwódką.
Trzeba było przekopać, wyrównać, wybrać wszelkie chwaściory.
No i po posadzeniu !
2 derenie są większe a jeden niestety malutki. No ale już jest! Wiosną chcę tam dosadzić jeszcze jakieś ciemno różowe róże.
Do tego stylu nie pasują brzozy tak patrzę, pod murem ich nie sadź, nie pasują też posadzone rządkiem pod sznurek, pasują do nieregularnego ustawienia. Tak myślę.
Ale przymierz je i pokaż zdjęcie.
Bergenia? Chyba bym nie wpadła, bo u mnie kwitnie wiosną i nie brałabym jej po prostu pod uwagę
Haniu, kochana jesteś za dobre życzenia i ciepłe słowa. - dziękuję
Tego czasu w tej chwili nie ma za wiele, ale musi wystarczyć. Ogród daje olbrzymią radość i przynosi uspokojenie, uczy pogody ducha już teraz
Pozdrawiam serdecznie
Proponuje wykorzystać dwie przestrzenie podzielone płotem na rabaty na dwie części zwłaszcza wiosenno-jesienne. Niestety teraz wyzbyto mnie możliwości narysowania (dziecko zmieniło mi program graficzny i mam problemy z opanowaniem nowego) i muszę polegać na kobiecej intuicji odbiorcy
Otóż od ulicy proponuję nasadzenie głupootporne, a zarazem nie wprowadzające ryzyka ewentualnej zmiany ograniczonej przepisami i karami - czyli nie będzie ani krzaków, ani drzew
Będzie to rabata nastawiona zwłaszcza na obecny okres, czyli najatrakcyjniejsza od sierpnia do wiosny. Moja propozycja jest taka aby po linii otwartego koła, z maksymalnie największym trawnikiem po środku posadzić szpaler rozplenicy przetkanej albo zawilcami, albo rozchodnikami (brillantum - róż, jak lubisz). Jednak tego miskanta mus wywalić. Można tak mocno pokombinować, aby pod twoim płotem rosły największe/najwyższe rozplenice, które w kierunku ulicy, po łukach koła będą przechodzić w odmiany niższe. Na wiosnę można powtykać nieproblematyczne i nie wymagające wykopywania szafirki... ale musi być ich prawdziwe multum jak rzeka. Jak chcesz np. tulipany to też można, ale czy one uchowają się bez wykopywania? Chcę by ta uliczna rabata nie wymagała od ciebie ciągłej pracy, a jednocześnie była atrakcyjna z okna, a od ulicy by przyciągała wzrok przechodniów bez skupiania wzroku na oknach.
Natomiast część pomiędzy płotem a domem tak jak pisałam wcześniej - różaneczniki kwitnące wiosną (mając na uwadze fakt, że po tylu latach ze świerkami gleba na bank jest kwasna), carexy np. Elata, Ice Dancer, Silver Sceptre, hakonechloa, funkie... ale o białych kwiatach, np. Guacamole i citronelki w sporych ilościach. Myślę, że interesująco by było rozświetlić i zakątek i ciemną zieleń rodków nasadzeniem w stopy albo z naciskiem na żółć, albo na biel.
Dobór roślin do cienia, Moja Droga, masz na tym forum podane na tacy...tylko to zbyt oczywiste by się wzorować
No, zostawiam cię na razie z zagwozdką od kogo masz zgapiać i rośliny, i nasadzenia
Tylko jedną mam wątpliwość - jeśli ostatni świerk wyleci, to czy jest sens sadzić teraz cokolwiek, bo rozpierducha będzie i groźba dewastacji, połamania rodków