Ślicznie ci sie przebarwiła ta hortensja,jaka to odmiana ?
Też lubiłam szydełkowac o machać drutami,ale nie pamiętam kiedy ostatni raz to robiłam Chroniczny brak czasu.....
Szalony tydzień za mną, pełen nowych, nigdy nie planowanych ról...godzina zasłużonego, piątkowego relaksu. Wszystko inne może poczekać, obowiązki nie zając pomimo panującej jesieni za oknem ciągle wypatruję najpiękniejszego...gram w zielone...a kto powiedział, że czerwień to bezapelacyjny symbol jesieni?
Jesień zmienną jest...oh ta kobieca natura
Zasyłam szeroki uśmiech, każdy moment jest dobry aby się nim dzielić
Jolu deszcz w końcu przestał padać, jednak poczułam, że zaczynają się długie dni bez słońca. Cóż trzeba będzie to jakoś przetrwać. Cieszę, się że moje kadry wywołuję uśmiech i przekazują pozytywną energię. Porządek lubię, jednak jesień strasznie śmieci każdy przez etap budowy kiedyś przechodził i nic co ludzie nie jestem nam obce. Będzie pięknie, całusy.
Papryczka fajna jest mały akcent a tak wiele mówi Miało być jesiennie...i w czerwieni. Dziękuję za miłe słowa...rozgryzłaś mnie po kilku słowach wstępu i po kilku zdjęciach...niepoprawna romantyczka w romantycznym ogrodzie, nie może być inaczej.
Ściskam mocno
Ciesze się, że jesteś Zdjęć jest masę, tylko ja nie wyrabiam za zakrętach
Witam serdecznie w moich progach, w nowej dla mnie przestrzeni
Kolejny raz twoje słowa wprowadzają w mnie zakłopotanie. Staram się tworzyć swoją oazę, gdzie umysł wypoczywa a zmysły chłoną wszystko co mnie otacza. O ogrodzie z duszą zawsze marzyłam i ciągle dążę za wewnętrznym głosem. Może nie ma tutaj spektakularnych kompozycji i mega przestrzeni, zamysł był taki aby było ciepło, spokój, elegancja i prostota.
Miło, że masz ochotę tutaj zostać.
Buziaki
Cieszę, się że i w tej przestrzeni odnajduję starych, dobrych przyjaciół.
Pierwsze kroki zawsze są trudne, jednak lubię nowe wyzwania i doświadczenia...wszak to odważnych świat należy.
Obecne miejsce pobytu aktualne, jednak czuję, że to co kiedyś przyciągało...powoli wygasa. Dziękuję za przemiłe słowa...miło, że ktoś docenia każdą minutę pracę włożoną w tworzenie wymarzonego ogrodu. Czarodziej wymachujący różdżką, chcący zmieniać świat...czasem czuję, że jest jeszcze tak wiele do zrobienia. Zdjęć na pewno nie zabraknie, wszak wiesz jak ja to kocham
Tulę i zapraszam na dłużej obok mnie.
Serdeczny uśmiech na przywitanie
Z zamiarem założenia wątku nosiłam się trochę. Jednak ostatecznie stwierdziłam po co tracić czas?
Ogród dojrzały? może na taki wygląda lecz w obecnej formie ma dopiero 2 latka.
Mam ich dużo, ale one delikatnie żarłoczne i nie niszczą roślin. Zimują sobie chętnie w bylinach, ukryte w zeszłorocznych łodygach, przy samej ziemi. A co do wspinaczek, to ja widuję je na pędach winorośli, na tarasie pod dachem, to jest trzy metry nad ziemią.
Mucha nie opuchlak, jak nie będzie miała narcyzów to poleci dalej... najwyżej bedzie to jednorazowe. Bez histerii.. mi szkoda kasy na jednorazowe nasadzenia. jak będę mieć nadwyżke gotówki to posadzę pomimo muchy
A werbenę najlepiej uszczknąć jak popadnie np tak jak kreski Lub jakkolwiek inaczej, byle nie wszytko. Oczywiście później wtedy kwitnie.
marzenko tu mam ślad dalii w porównaniu z rajskim nie ma miejsca no jakoś muszę sobie radzić, wiecznie coś przesadzam i dosadzambuziolki
Chandos Beauty
Bogdziu, Twoja kokorycz pogięta ładnie się u mnie rozrasta i wypuściła kolejny pęd kwiatowy. A przecież to nie pora jej kwitnienia.
Mam trochę dzisiejszych fotek. Ale najpierw kokorycz
Na razie nie widziałam żadnych siewek Bishopa mam tylko jednego i tak koty dzikie mi go połamały jak miał male łodyżki odbił ale nie kwitł, kilka dalii tak mi zalatwily, a w rajskim miałam łan Bishopa widać chyba go na zdjęciach ze spotkania u mnie
Baronin zu Guttenberg