Jest dopiero 19.30, a ciemno jak ... każdy widzi. Wróciłam właśnie z ogrodu bo bałam się, że mój obcinak w stopę se wsadzę - nic już nie widziałam. Zaczęłam szykować miejsce na dwa derenie, które biedne rosły całe lato w doniczkach (nie miałam na nie konceptu, więc rosły sobie w spokoju i nawet wysokością dorównują inne rosnące w gruncie). Zaczęłam wycinać darń, a wszyscy wiedzą jakie to przyjemne zajęcie

uff. Jutro może skończę (tez o zmroku), a pojutrze posadzę rośliny. Będą rosły w tej samej linii co spiralisy (czyli w linii ramy ogrodu), jeden po lewej stronie w kierunku ambrowca, drugi z drugiej strony w kierunku kompostownika. Za dereniami (też po obu stronach) widzę oczami wyobraźni jakieś żółte tuje, może yellow ribbon. Z tyłu wierzb hakuro, które są trochę wysunięte do przodu względem spiralisów będzie żywopłocik z bordowego, kolumnowego berberysu (może red albo orange torch, bo te są najbardziej żarówiaste, a takie chcę. Więm, że symetrycznie, ale z tej strony ogrodu - tak mi się widzi

Zdjęcie zrobione jeszcze przed dzisiejszym kopaniem

Granica działki - po sznurku jak ktoś widzi

Fotka oczywiście z Murą celebrytką

