tak usychają ale jakoś specyficznie bo to mięsiste liście więc żeby już tam nie grzebać tak robię, a białego nie chcę bo ja już chyba nic nie chcę - no może chwilowo muszę ograniczyć moje ogrodowe pasje i nie wiem jak
oczywiście agapanta dostaniesz pod warunkiem, że nie przegapię momentu dzielenia.
Musi to zrbić mąż i siekirą rąbnąć doniczkę i całą bryłę.
Do Agapanta kolejka zmknięta
lista: moja swatowa, Marzenka,Gabrysia.
a! a może by tak te królicze uszy hmm widziałam gdzieś fajne kompozycje - ja mam same gdzieś w cieniu ale jakieś mało urodziwe więc może masz inną odmianę
Mira, kolorki jesienne bardzo fajne, ja u siebie musiałam trochę szukać, ale też znalazłam, co prawda niewiele, jednak na mojej kalinie już nic nie ma - nie wiem czy zjedzone czy co ?
bardzo się cieszę, ze się załapałam na agapanta
Ogród Botaniczny w Twojej relacji oglądnęłam, piękny ogród i świetne zdjęcia
kuruj się ! pozdrawiam serdecznie
Basiu piernik wie co to - jak przyszedł większy deszcz to się to zmyło, też musze te miejsca na wiosnę ulepszyć - tyle że takie też bylo pod hostą.
Kindzia wysłała pewnie innej Mirce - bo Mirek na forum jest trochę ja róż jeszcze nie ukorzeniałam - nie wiem może spróbuję.
Agapanty leniwe są i muszą się rozrosnąć i mieć ciasno to wtedy im się chce kwitnąć, a zasilałam od kwietnia po pierwszym solidnym podlaniu co miałam azofoskę albo co tam do pelargonii - mój stary więc kwitnie, a zasilałam raz na tydzień bo ziemia w której jest ma już kilka lat.
No tak sobie myślę, że są dwie konkurencje hosty i trawy i hortensje i róże, jak hosty są młode i młode listki róż z maleńkimi pączkami to aż piszczę z radości a przecież ani traw ani hortensji nie widać - wkraczają dopiero od lipca jak te pierwsze ślimaki obłupią a róże mają za sobą pierwszą mlodość - no i wtedy głupie myśli przychodzą
Z tego co pamiętam to też mi nie kwitła za młodu - już ma kilka lat i daje korale a dekoracyjna jest też już w czerwcu bo ma zielone korale które wykorzystałam do bukietu
Marzenko bardzo się cieszę że obejrzałaś fotki z Ogrodu Botanicznego, jutro będę wstawiać z Pacanowa i zapraszam
a kuracja długa - ogrodnik cierpi buuu
Ja też z mojego nie rezygnuję ale się podzielę więc chwilowo będę mieć mały. A w sezonie zawożę tak jak pisałam tym co mam - azofoska albo coś do pelargonii i tak raz w tygodniu no i podlewanie co drugi dzień - moja stoi w pełnym slońcu pod murkiem tam jest goroąco - w kolejnym sezonie pójdzie na taras który będzie w nowym sezonie egzotyczny- nie jest przesądzone
na razie mam oleander, agapant, kanna, eukomisy i pelargonie - może to być egzotyka?
miałam w tym sezonie takie pelargonie ale kiepsko je prowadziłam i nie uformowalam ladnych krzaczków