Mam nadzieję, że to jednak przesuszenie dało wrzosom w kość, a nie grzyb.
Basiu, dziękuję za pocieszające wieści o hortensjach. Wiosną okaże się, czy te moje to takie twarde sztuki

Haniu, ale dzisiaj pogodę miałyśmy, oby jutro choć trochę błękitnego nieba...
Zanim zdjęcia, to czeka mnie sprzątanie, liści całe masy, buk już powoli gubi, orzech od sąsiadów leci i nie patrzy na granice działek

, a i z moich jabłoniowych piękności do kolekcji. Uroki jesieni... a i jeszcze trochę cebulek zostało do posadzenia.
Janie, dziękuję, byłam i podziwiałam