Piękne są te róże Ja nie mam jeszcze ani jednej
Kondzio poradził mi kiedyś, że róże by się mi przydały, ale troszkę się boję, że to dużo pracy Czy róże często chorują, czy u Ciebie są właśnie takie odmiany, które możesz polecić? A może któraś z tych 4 odmian jest wg. Ciebie Anitko najlepsza dla "początkujących", bo podobają mi się wszystkie.
Dzięki Aniu ja chcę przenieść róże w inne miejsce nowe tam róża nie rosła tylko się zastanawiam czy mogę teraz czy lepiej na wiosnę chodzi o rozwój kiedy będziejej dogodniej ?
Kasiu ja zostawiam, ale robię jej kopczyk i potem na to igliwie żeby nie zmarzła a wiosna robię kosmetykę jak zobaczę, że wypuszcza młode listki
o a z Ciebie już jesienna panna fajny awatarek
To teraz rozumiem zakątek śliczny będzie, a może pod hortkami krokusy posadzisz....tylko ile musiałabyś ich kupić...przynajmniej 150 pod jeden krzak żeby był efekt a obrzeże zrobisz z czego?
Ja przenosiłam swoje róże z rajskiego w lipcu do warmińskiego trzeba je niestety obciąć i przyciąć korzenie, no i oczywiście wsadzić i podlewać, jeżeli chcesz przenieść różę po róży to musisz wybrać wszystką ziemię na jakież 30 cm nie mniej i dać świeżą lub jak robią anglicy wsadzają w karton odpowiedniej wielkości i do niego idzie ziemia z różą karton oczywiście do dołka przygotowanego
Był sobie facet, który dbał o swoje ciało. Pewnego razu stanął przed lustrem, rozebrał się i zaczął podziwiać swe ciało. Ze zdziwieniem stwierdził jednak, iż wszystko jest pięknie opalone oprócz jego członka. Nie podobało mu się to, wiec postanowił coś z tym zrobić. Poszedł na plażę, rozebrał się i zasypał całe swe ciało, zostawiając członka sterczącego na zewnątrz. Przez plażę przechodziły dwie staruszki. Jedna opierała się na lasce. Przechodząc obok zasypanego faceta ujrzała coś wystającego z piasku. Końcem laski zaczęła przesuwać to w jedna, to w druga stronę. - Życie nie jest sprawiedliwe - powiedziała do drugiej. - Czemu tak mówisz? - spytała tamta zdziwiona. - Gdy miałam 20 lat byłam tego ciekawa, gdy miałam 30 lat bardzo to lubiłam, w wieku 40 lat już sama o to prosiłam, gdy miałam lat 50 już za to płaciłam, w wieku 60 lat zaczęłam się o to modlić, a gdy miałam 70 to już o tym zapomniałam. Teraz, kiedy mam 80 lat, te rzeczy rosną na dziko, a ja nawet nie mogę przykucnąć.
Zdjęcia jak najbardziej są aktualne Bydlei nawet nie zasilam.... sama sobie tak rośnie bez jakiejkolwiek opieki, obcinam przekwitnięte kwiatostany a ona wypuszcza cały czas nowe i kwitnie nieprzerwanie od lipca Może masz inną odmianę
Wczoraj kompletnie nic nie zrobiłam, krótko po naszym przyjeździe solidnie się rozpadało...trawa też nie skoszona. Na razie jeszcze solidna mgła, może się rozpogodzi...wszędzie pełno pajęczyn...melancholijnie...