to dawaj do nas, moj M jest dobrym nauczycielem. Ostatnio sie usmialam, bo byli u nas Chorwaci (kupowac ciagnik i nie kupili) i on z nimi rozmawial tak wyraznie i powoli i takim Hochdeutch hihi ze ja padalam ze smiechu.
w tamtej chwili to ja bylam w pracy i kleilam latarenki na sw. Marcina
Numer tez odwalalam a jak. Bylam w transie lepienia latarenke a tu przychodzi dziewczynka i mowi, ze Maria schpuckt (to jest wspolne okreslenie dla plucia i puszczania pawia, duchy tez to robia jak strasza) wiec ja do dziecka, zeby powiedzialo Marii, ze sie tak nie robii ze to nieladnie. Kolezanka posprzatala po Marii i zadzwonilismy do rodzicow.
A dzis kupilam skladniki na adwentowe ciasteczka mhhh
Fragment z ciasteczkami (a raczej ich brakiem ) strasznie mnie rozbawił Choć nie ma się z czego śmiać, ciastka to poważna sprawa
Trawnik mnie wreszcie zachwyca - nabrał koloru, dostaje teraz dużo wody, a przyrasta w zadowalającym dla mnie tempie - czyli prawie żadnym Dwa niepełne kosze tylko zebrałem po trzech tygodniach (czterech?) od ostatniego koszenia