*** Basiu, uciekło mi przed chwilą w kosmos, ale jeszcze raz spróbuję odpisać.
Miechunka łazikiem jest, ale jest też czerwoniutkim lampionem i nie jednym w jesiennym ogrodzie. A widziałaś misterną koronkę pod czerwoną bibułką...
Zgadzam się, że wyrywać tam gdzie nie pasują.
Na Twoje roślinki przywiezione w największy upał chuchamy i dmuchamy, i nie damy im paść. Na wiosnę będziemy się chwalić. Zawilce prawie padły ale już wypuściły malutkie listeczki, i będzie dobrze.
A Twoją działeczkę podziwiamy, zadbana i pełna rozmaitości. Do pozdrowień łaczę dla Ciebie obrazki z wystawy dzisiejszej w Skierniewicach.
Tworzę nową rabatę. Nie lubię pokazywać w tracie roboty, ale potem pewnie nie będzie kiedy zrobić zdjęcia.
Nie tą, o której była mowa wczoraj. Choć z wykorzystaniem szmaradgowych kulek na pniu
O, widzę, że zapomniałam zabrać jedną kępę przetacznika siwego.
Przy ogrodzeniu nadal rośnie przytacznik. Zamierzam go zabrać, ale nie mam miejsca dla niego. Czy może rosnąć w pełnym słońcu?
*** Irenko, chyba jeszcze wykopię dwie weigele bo muszę gdzieś wsadzić nowe róże. Jurek dzisiaj się zrujnował na dodatkowe wrzosy ze Skierniewic, namówiłam Go jeszcze na Cieszyniankę o zielonych kwiatach do półcienia, na Japońskie Zawilce, i sam wynalazł Języczkę jako cieniolubną.
Oczy popieściłam różami kiermaszowymi bez czarnej plamistości i artystycznymi bukietami z Wystawy kwiatów, Warzyw i Owoców, czym się z Wami dzielę.
Hosta również drugi raz kwitnie. I przebarwiła się na zielono. Była biało- zielona, falista.
Tawuła japońska genpei shirobana- nieprzerwanie od czerwca
Jak rozsadziłam (miały za gęsto) to dosłownie wybuchła kwiatami. To możliwe, że mniej kwitła, bo miała za ciasno?