Kasiu, witam, i powiem Tobie w zaufaniu, że nie mam powodów, by wynajdywać u innych jakieś niedociągnięcia. Sama mam, tak jak mi zdrowie pozwala, to co będę się wymądrzać. Piszę o tym co robię, bo to żaden sekret. W ogrodzie jestem jak na widelcu, wszyscy widzą, czy siedzę, czy leżę. Ogród to nie łazienka- sterylnie w nim nie musi być, ani też kuchnia, gdzie wszystko musi być wg przepisu.
Przynajmniej w moim- mój ogród planu się nie trzyma. Raz sieję aksamitki, innym razem ostróżki, a jeszcze w kolejnym roku buraki i koper. I musi być tak , jak mi odpowiada.
Równie dobrze mogłabym tu nie zaglądać, ale już sie do niektórych przywiązałam, i traktuję jak dobrych znajomych. a jak tu o znajomych nie pamiętać i ich nie wspierać?
Stąd serdeczność, uważanie, szacunek i czytanie ze zrozumieniem wątków do których zaglądam.
Miło mi, że tak mnie odbierasz, i wzajemnie, bardzo Ciebie lubię. I mam nadzieję, że to się nie zmieni. Taki obrałam kurs moja krypą.
Miłego wieczoru