Dziś miałam doła. Zwykle kobieta dla poprawienia humoru idzie na zakupy, albo do ... ogrodu

Ja wybrałam to drugie. Zabrałam się za pielenie rabaty, na którą w czerwcu przesadzone były juki, bo musiały emigrować z wcześniejszej rabaty. Posadzone niemal w trawie, czas było wypielić. Jak e - Muś zobaczył, jak męczę się z perzem i innymi chwastami (i to miała być trawa? ), postanowił mi pomóc. Potem mój starszy syn przywiózł 3 taczki kamyczków i powstała rabatka z jukami, dosadziłam tam jeszcze tuje danica.
Przed i Po:

Chwilowo została droga do nikąd. ścieżka będzie rozebrana, ale z racji tego, że trzeba dosypać ziemi, chwilowo nie zdołaliśmy zrobić wszystkiego.