A to moje pomidorki... + 2 inne odmiany, czyli razem w tym roku będzie 12 odmian... O ile wszystkie mi ładnie wykiełkują
Jutro planuję pracę pt przekopanie warzywnika, posadzenie bratków do donicy przed domem oraz cięcie miskantów chińskich, prosa HM i imperaty RB. Ma być dużo słonka, więc trzeba korzystać, zwłaszcza po tych szaroburych dniach...
Wzięłam dziś urlop, żeby skorzystać z pięknej pogody. Dokończyłam cięcie traw na froncie i trochę wypieliłam. Wycięłam maliny. I odchwaściłam część rabaty z borówkami i jeżynami, bo mocno zarosły chwastami zza płotu. Jutro dokończę.
W warzywniaku mam inwazję gwiazdnicy. Mam w planach wypielenie jej z truskawek i wyściółkowanie tej części słomą z miskantów.
Dziś był piękny wiosenny dzień, +11C, bez deszczu, więc zabrałam pracę na działkę. Operacja onkologiczna na pacjentce Brzoskwinia .
Ognisko raka bakteryjnego w miejscu rozejścia się konarów.
Unieruchomienie z otuliny polipropylenowej i drutu w otulinie silikonowej.
Zmiana usunięta z marginesem tkanek zdrowych, obecności przerzutów nie odnotowano.
Przyjechały dziś kolejne ciski
Dwa po lewej z wczoraj i dwa po prawej z dziś.
Cena tych po prawej 2x taka jak tych po lewej.
Aż takiej różnicy nie ma. Kolejne kupię tam gdzie te po lewej
Cieszę się, że któregoś roku sporo ich zakupiłam, bo teraz tak podrożały, że na tą ilość już bym sobie nie pozwoliła. A teraz rosną i się mnożą.
Ostatnio zaczęły mnie kusić domowe kwiaty, których do tej pory miałam niewiele. Nie wiem jak uda mi się ich uprawa, bo kupiłam w markecie, ale wyglądało na świeżą dostawę i od razu przesadziłam z torfu do specjalnie zakupionego podłoża, zobaczymy.
Kupiłam Calateę, Philodendron, Ctenanthe, skrzydłokwiat z kwiaciarni i kilka dostałam w prezencie Calateę mam więc w kilku odmianach.
Najgorzej, że z tej drugiej listy punktów nie ubywa , tylko przybywa.
Na razie zrealizowałam cząstkę jednego punktu, posadziłam do donic część ciemierników, ale jeszcze nie dokończyłam dekoracji wejścia do domu, a zakupiłam jeszcze bratki do kolejnych donic
Marzec to ogarnianie istniejących rabat.
Od kwietnia planuję przewozić ziemię. Trzeba dokończyć ten kawałek, zasiać trawę, skończyć placyk i tą najnowszą rabatę.
Tylko tyle mam tej ziemi do przewiezienia.
Potem trzeba ogarnąć ten bałagan po zeszłorocznych zmianach.
Muszę wybrukować nową ścieżkę, zrobić schodki. Od tuj zaczyna się podwyższony teren. Potem muszę przemalować pergolę i ją tam umieścić. Muszę wybrukować ścieżki w jagodniku. Słowem, mam co robić, tylko czasu i sił mi potrzeba. Nudzić się nie będę.
Na wprost ma stanąć basen, ale mąż musi teren dobrze wypoziomować, wyłożyć płytami i będzie można rozłożyć basen.
A kiedyś tu była ściana różana i tak to miejsce wyglądało.
W tamtym roku przesadzałam rośliny. Za ścianą był warzywnik i jagodnik. W miejsce warzywnika jest jagodnik, a warzywnika nie ma. W tym trzeba to uporządkować i korzystać z basenu, jak pogoda pozwoli.