Odpisuję po dość długim czasie, oj, ten chroniczny niedoczas.
Iwonko tak pięknie napisałaś... Specjalnie dla ciebie zbliżenie owych żółtych kwiatów w donicach. To jakaś odmiana uczepu (bidens), podbarwiona na pomarańczowo. Bałam się że zdominuje lobelię, ale jak widać obie rośliny mają podobną siłę wzrostu.
***
Aniu, mój M lubi iglaki, bukszpany, rh i trawy. Lubi siać i przesadzać bratki, aksamitki, a teraz zapowiedział niecierpki do lasu. Zaawansowany tak, zaliczył ATR i praktykował...las, ogród i warzywnik parę lat.
Pod moim wpływem jednak dostrzegł wpływ na ogród zadbanego trawnika, kancików i linii porządkujących. Lubi, żeby go przekonywać, a ja lubię mieć swoje zdanie bez narzucania i przekonywania kogokolwiek.
Rabaty są jednak kompromisem. Zawsze chciałam mieć róże, mój M nie. Musiałam więc cierpliwością, sposobem i stopniowo je do ogrodu wprowadzić, a wolałabym rewolucyjnie natychmiast.
Podobieństwo też wynika z przenoszenia nadmiarów, szkoda wyrzucić.
Pozatem zmieniamy się i staramy się czynić ogród już mniej eksperymentem a raczej stabilną wygodą. Masz rację, i te nasze ciągoty do kolorów a jednocześnie do porządku, trudne do pogodzenia.
Róże moja miłość...kwitną od czerwca do listopada.
Moja Luisa w kartonie, Aniu wg Twojej (i angielskiej) rady ratowana, mocno przycięta w sierpniu.
Masz dwa w jednym, te owalne liście i zielony kubek nasienny należy do grążela żółtego, a okrągłe do lilii wodnej, najprawdopodobniej w odmianie 'Attraction'. Grążela warto oddzielić od lilii i usunąć, jest zaborczy i wysiewa się, zbyt duży do oczka wodnego.
Jak świeżo sadzona, to dokładnie, jest już za zimno. W żyznym, ciężkim podłożu, odmiana ta wyda w sezonie sporo kwiatów.
Przesadzałam prawie 3 metrowe thuje w środku upalnego lata , były podlewane i wszystkie bez problemu sie przyjeły więc sie nie martw bo to mocne rośliny.Pozdrawiam.