Same trójki trafiłam Zbyszku u Ciebie, a wczoraj jak wsiadłam do samochodu to ukazał mi się licznik 333.333 a było 33 stopnie na termometrze samochodowym, nieźle co?
może teraz wyraźniejsze fotoproszę o sugestie. Zostawić tak jak jest niech się rozrasta czy lecieć w kulkiczy jakaś kompozycja, ale pytanie jaka? Jak lupę przyłożycieto będzie widać begonieczerwone. Tylko takie były mikre i tak mało dałam, ale to prototypzlewają się z korą. Kulka na pniu musi się jeszcze wykulkować
Ptaszysko by pięknie wyglądało w jakichś wysokich liściach.
30 - 40 zielonych orzechów włoskich (zbieramy je z początkiem lipca)
szklanka płatków róży cukrowej
kawałek kory cynamonu
1 - 2 goździki
1 cytryna
2 szklanki wódki i 2 szklanki spirytusu
1/2 szklanki wody
cukier lub miód w ilości dowolnej
Wodę z goździkami zagotować i jeśli stosujemy cukier , to z cukrem. Jeśli miód, to dodać do przestudzonej wody, a następnie wymieszać z wódką i spirytusem.
Cytrynę sparzyć i ściąć tylko żółtą skórkę, pokroić w paski. Orzechy pokroić (dla przestrogi dodam żeby założyć rękawiczki bo rąk nie można potem domyć - będą brązowe jak po samoopalaczu).
Orzechy, płatki róży, cynamon i skórkę z cytryny wrzucić do słoja, zalać przygotowanym alkoholem, szczelnie zamknąć i zostawić w słonecznym miejscu na 6 - 8 tygodni, od czasu do czasu potrząsać słojem.