Witam,
Jakiś czas temu pisałem o zakładaniu trawnika w temacie: "Zakładany trawnik, a duży PIES".
Udało mi się odgrodzić teren i w końcu założyć trawnik. Fakt, że nie jest to duża powierzchnia, ale zasada taka sama.
Zacząłem jesienią ubiegłego roku od przekopania starego "trawnika"
Pod koniec marca br. przekopałem jeszcze raz. Wygrabiłem korzenie, kamienie itp.
Wyrówanałem teren i zostawiłem na 2 tygodnie, żeby osiadł grunt.
Nastepnie znowu przegrabiłem, wyrównałem i posiałem trawe. Początki były trudne. Myslalem że będe zakładał od nowa. Te puste miejsca pod drzewami to zasługa mrówek, które załatwiłem przed dosiewaniem.
Po ponad dwóch miesiącach od startu,dosiania,regularego koszenia, podlwewania,udało sie doprowadzić trawnik do stanu , który mnie osobiście zadowala.Sczerze to na zdjęcach wygląda lepiej niż w realu
Trawa G.Wembley.
Mam pytanie odnośnie tego czegoś na pierwszym planie.Trawe kosze na 6 cm dlatego nóż nie sięga tej koniczyny?która wije się gdzieś pomiędzy Czy to może opanowac cały trawnik?Po drugie z drzew spadają czereśnie,czy one mogą zaszkodzić pozostawione na trawie?
Pozdrawiam