Witaj Aniu, piękna opowieść i pięknie opowiedziana. Aż mam łzy w oczach. Wspomnienia zostały, a wy szanujecie to miejsce. A nowe pokolenia z szacunkiem do tradycji odwiedzają to miejsce. I w tym wszystkim pojawiają się te dwa splecione drzewa, jakby symbolizowały twojego dziadka i babcię. Od tego powinna zacząć powstawać powieść jakaś. Saga rodzinna ...
Dziewczyny werbeny trzeba zawlec do ogrodu, niech zakwitną, a potem same sie wysieją- potem juz będą co roku siewki. Moja mama ma je tak juz z 8 lat.
Wiem że sa porządni ludzie, którym wyłażą siane z nasion i rosną, np Danusia, ale ja wolę żeby były samoobsługowe, żebym o nich nie myślała.
Kasiu wiosną mogę Ci wysłać siewki, teraz nie wiem czy by przetrwały wysyłkę ( ale możemy próbować), tylko sie przypomnij, bo zapominam
hortensje anabell z bliska ... zachwycają obfitym w kształtach kwiatostanem a że na słońcu ... dostają odpowiednią porcję wody w zależności od pogody ....