Ogród nie należy wyłącznie do mnie. Na Renecie zadomowiła się gołębica, gniazdko wygląda na bardzo liche i niemal ażurowe, a ona ma spore gabaryty, więc mam nadzieję, że wie, co robi Zdjęcia dobrego nie mam, wyszło zbyt ciemne.
Motyli wczoraj nie było oprócz bielinków, za to dorodne ćmy się pokazały. Jedna to chyba kosmitka, czy ktoś widział takie cudo?
jula,
ja sie troche boje łączyć iglaki z krzewami i bylinami, bo w końcu iglaki nie dają rady - trzebaby te hortki posadzić tak, żeby Ci tych tujek Danica (to te?) nie zasłaniały.
nie chce Ci macic, bo ja sama mam problemy u siebie z kompozycja i nie chce Ci zle doradzic.
Od drogi u mnie jest troche jak Ty mowisz
po drugiej stronie plotu mam cisy, od srodka szpaler hortensji limelight i nad nimi wisnie umbraculifera. moze tu cos widac. Daj znac czy wywalic foty.
Od strony drogi rosna cisy, kiedys beda wysokie i rowniutkie i stworza bariere od drogi i zimozielone tlo od ogrodka, wisnie beda nad nie wystawiac korony
Guzikowca masz w poście powyżej. Za wrzosami, przed tują Na razie mam zdjęcia liści. Kupiłam go rok temu na jesień i jeszcze nie kwitł.
Przyciągnął moją uwagę w ogrodzie botanicznym swoimi kwiatami wyglądającymi jak piłeczki pingpongowe z czułkami i ilością przesiadujących na nim motyli. Ot i zdjęcie z botanicznego:
W swoim naturalnym środowisku jest to drzewo, osiągające od 3 do 6 m, w Polsce dorasta do ok. 1,5-2 m. Młode pędy są cienkie, czerwonawe. Preferuje stanowiska słoneczne; gleby podmokłe i wilgotne, gliniasto-piaszczyste. Często go podlewam bo znajduje się w donicy gdzie woda szybko "ucieka" no iprzeżył w niej zimę.
Minusy:
kwiat w pełnym rozkwicie utrzymuje się krótko bo ok 5 dni i liście przy pierwszych przymrozkach (-1) odpadają
Nie było mnie w weekend w domu. Strat dużych nie ma ale na pewno było groźnie. Wiem tylko w którą stronę wiało
ooo przy okazji widać doniczkę z guzikowcem pomiędzy wrzosami
Moje przymiotno (dziękuję Basiu z 4 arów) cieszy mnie jak wpisanych wcześniej. Kwitnie latem, u mnie w towarzystwie żółtych lilii, i teraz w sierpniu w towarzystwie żółtych rudbekii (muszę zrobić pamiątkowe zdjęcie).
Do białego pasuje, a do żółtego jeszcze bardziej. Warto je mieć.
I już się cieszę na różowe, też od Basi, która założyła ten wątek. Osobiście po nie pojechałam, bo w pobliskich sklepach ogrodniczych i kiermaszach nie znalazłam.