Witam
mieliśmy wolny weekend więc nie byłam obecna
jutro zrobię nowe zdjęcia to wstawię
lawenda pięknie kwitnie
zaczynają pokazywać się lilowce
róże powoli prekiwitają więc muszę je podciąć, by puściły nowe pędy
nawet funkie pięknie kwitną

Krysiu, niebieskie bodziszki mam 3 szt, Bozenka mi kupila w ubieglym roku. Zobaczé czy ktorys mozna podzielic, ale chyba nie bardzo, tylko im liscie wybujaly na wysokosc, moze do jesieni przybiora na szerokosc?? Rozowe moge spokojnie podzielic, jesli chcesz, mam 2 odmiany.

Magda, fajnie bylo. Grecje uwielbiam, ale bylo u nich normalniej cenowo zanim wprowadzili euro. A teraz... Turcja blisko stamtad, a tam ceny prawie jak w Polsce...

Mariolko, odpoczelam, wynudzilam sie za wszystkie czasy Ale wczoraj padlam razem z Mloda, a jeszcze 22giej nie bylo... przestawienie godzinne czasu w stosunku do Grecji daje jeszcze o sobie znac. Za to teraz juz sie wyspalam, jade na bazarek - nawet chyba troche za wczesnie hihi.
Milych wakacji!! Ale super, zazdraszczam!

Kasia, w ogrodku busz! Nic nie padlo, tfu tfu. Jedna borowka amerykanska schowana w malinach ledwo zipie, moze mi sie uda podlewajac odratowac. Ale reszta rosnie. Na nowe kwiaty roz czekam, bo nie obcinane w wiekszosci przekwitly, a nowych pakow brak.

Justynko, no to jeszcze parę



Mloda obok mega pelargonii, rosna tam w gruncie, zdrewniale lodygi maja, potworry


Tego czegos sadzonke skubnelam

dominika_rew napisał(a)

Wszystkie zwierzęta poniżej przedstawione mają się dobrze, bez obaw!
Mieszkańcy ogrodu, stawu i okolic:

Domi, obawiam się, że jak chłopcy zobaczą jegomościa z pierwszej fotki, to z namiotami rozlokują się nad stawem i będę miała ich z głowy co najmniej do jesieni! Pozdrawiam!!!

malutka The Fairy
i Parole, coś nie może wystartować na dobre... Mam nadzieję, że to kwestia czasu

z innej beczki - Anabelka

pnące "no name"

Chopin ))

Róże mnie oczarowały... i uzależniły chyba troszkę... Moje tegoroczne:
Cornelia

Pomponella nie wytrzymuje pod ciężarem kwiatów

Ale nabełkotałam....

a na leżaczku u Vivy chwilę poleżałam

Bo Danusia to była MEGAWIELKA NIESPODZIANKA. ... i przyznaję sie że tylko Bogdzia wiedziała o tym. Reszta gości i nie wiedziała.. trzymałam to jako gwóźdź programu

Niespodzianka dla moich gości

Chrzest ogrodu był..teraz będzie pierwsza komunia Chrzestni muszą być A wesele kiedyś tam Jeszze będzie impreza...... Będzie sie działo ..... jak w piosence

Na razie moja rodzina zachwycona ogrodem VIVY... bo tam też ich zabrałam.... bo oprócz gości Ogrodowiskowych mam rodzinę z drugiego końca Polski ..

Mojej część rodzinki pod łukiem różanym u Vivy.. powiedzieli, że nie zasną po takiej porcji widoków.. zdjęć mało, bo nam wszystkim padły baterie w aparatach.

Nie leniuchuję, praca w ogrodzie to odpoczynek po pracy umysłowej

Zakwitł grzybień

Część druga ogrodu jest bardziej kolorowa, bo tutaj słoneczko świeci bardziej, nie jest tak cieniście, jak w części frontowej

Trochę mi było szkoda ucinać gałązki, ale wchodziły w oczy po prostu przy przechodzeniu, a buka tniemy w stożek, więc musiało tak być.

Wczoraj zrobiłam akcję wieczorną. ostatnio wieczorami działam.

maki zrobiły taki harmider kolorów ..oczywiście same się w tamtym roku wysiały . jak zobaczyłam na wiosnę ile siewek wzeszło to nawet nie wysiałam tych nasion które zebrałam .

...y...y...y...y...........................
Miluśka – w Twoim obiektywie wszystko wygląda tak, że nawet mnie się podoba. No, strasznie mnie skomplementowałaś, choć moje obiekcje znasz.
Tak się cieszę, że umieściliście mnie z Zygmuntem w harmonogramie swojej wizyty. Choć te 2 godziny to dla takich ogrodogadulskich, to naprawdę mało. Niemniej jednak - pomijając przyjemności towarzyskie - dla mnie osobiście to było bardzo owocne spotkanie, można by nawet rzec: lecznicze! Bo mam zdjęte 2 strupy z głowy... Będzie tak, ja wymyśliłaś, Irenko: limka TAM już stoi (na razie w donicy), a bukszpankom (może jutro) otworzę furtkę z przedszkola. Choć właśnie teraz usłyszałam, że lunęło... A ja do nocy kosiłam, bo chciałam jutro zasilać trawnik.
Jeszcze małe sprostowanie: przejęzyczyłaś się z prosem – ono jest pod pęcherznicami, a to jest owies wiecznie zielony (kto go tak nazwał?? przecież jest popielaty!)
Dziękuję Zygmuntowi, że mnie tak mocno pożałował za to ciągłe mozolne kopanie warzywniaka... No, musowo mi zrobić tę skrzynię!
Ściskam Was oboje!!!

A proso jest tu po lewej, między pęcherznicą a firletką (i tak ją wytnę!!!)



Jeszcze pokażę, jak mnożą się obowiązki...
Gump ma siostrzyczkę... Iris (2 miesiące)

Rench napisał(a)

Pashimina niesmiało rozchyla płatki

Renia masz słabość do pełnych róż